Wyszukiwarka
Liczba elementów: 11
Wycieczki: Czantoria zimą
Wielka Czantoria opada ku dolinom Wisły i Olzy stromymi zboczami, które porastają lasy - przeważnie bukowe i świerkowo-jodłowe. Najbardziej cenne pod względem przyrodniczym fragmenty lasów, o naturalnym charakterze, chronione są w rezerwatach przyrody znajdujących się po obu stronach granicy państwowej. Kolejką krzesełkową można wyjechać z Ustronia Polany na znajdująca się na Czantorii polanę Stokłosica, skąd na szczyt pozostaje dwadzieścia pięć minut spaceru. Będąc na szczycie Czantorii możemy skorzystać ze znajdującej się po czeskiej stronie wieży widokowej. Rozległa panorama, oprócz terenów Beskidu Śląskiego, obejmuje także znajdujący się po stronie Republiki Czeskiej Beskid Śląsko-Morawski. Widać stąd ponadto miasta południowej części Górnego Śląska, a w przypadku lepszej pogody także odleglejsze pasma górskie Polski, Czech i Słowacji. Poniżej szczytu, nieco na zachód, po czeskiej stronie granicy, znajduje się schronisko. Obiekt ten postawiony został w latach 1903-1904, jeszcze przez niemiecką organizacje turystyczną Beskidenverein, w ramach niemiecko-polskiej rywalizacji kulturalnej i turystycznej w tej części Beskidów. Po wytyczeniu granicy polsko-czechosłowackiej w 1920 roku schronisko znalazło się po drugiej stronie. W Polsce znajdowało się przez krótki czas przed II wojną, po zaanektowaniu Zaolzia w 1938 roku. Po wojnie znalazło się z powrotem w Czechosłowacji. W latach PRL, z uwagi na restrykcje graniczne, schronisko było niedostępne, często też szlaków w tym rejonie pilnowały dość liczne patrole wojskowe. W latach 90. XX w. otwarto tutaj turystyczne przejście graniczne, zaś od czasu przytąpienia Polski i Czech do porozumienia z Schengen (w 2007 roku) granicę można przekraczać bez przeszkód (pamiętając o obowiązku posiadania dokumentu tożsamości). Tak w schronisku, jak i na wieży widokowej można płacić i w koronach czeskich i złotówkach. Najkrótsze szlaki turystyczne na Czantorię prowadzą z Ustronia oraz leżącego po drugiej stronie granicy Nýdka. Ze szczytu można wędrować w stronę góry Tuł i Goleszowa, albo też wybrać się na dłuższą wycieczkę Głównym Szlakiem Beskidzkim, w stronę Stożka i Baraniej Góry.
Wycieczki: Czantoria zimą
Wielka Czantoria opada ku dolinom Wisły i Olzy stromymi zboczami, które porastają lasy - przeważnie bukowe i świerkowo-jodłowe. Najbardziej cenne pod względem przyrodniczym fragmenty lasów, o naturalnym charakterze, chronione są w rezerwatach przyrody znajdujących się po obu stronach granicy państwowej. Kolejką krzesełkową można wyjechać z Ustronia Polany na znajdująca się na Czantorii polanę Stokłosica, skąd na szczyt pozostaje dwadzieścia pięć minut spaceru. Będąc na szczycie Czantorii możemy skorzystać ze znajdującej się po czeskiej stronie wieży widokowej. Rozległa panorama, oprócz terenów Beskidu Śląskiego, obejmuje także znajdujący się po stronie Republiki Czeskiej Beskid Śląsko-Morawski. Widać stąd ponadto miasta południowej części Górnego Śląska, a w przypadku lepszej pogody także odleglejsze pasma górskie Polski, Czech i Słowacji. Poniżej szczytu, nieco na zachód, po czeskiej stronie granicy, znajduje się schronisko. Obiekt ten postawiony został w latach 1903-1904, jeszcze przez niemiecką organizacje turystyczną Beskidenverein, w ramach niemiecko-polskiej rywalizacji kulturalnej i turystycznej w tej części Beskidów. Po wytyczeniu granicy polsko-czechosłowackiej w 1920 roku schronisko znalazło się po drugiej stronie. W Polsce znajdowało się przez krótki czas przed II wojną, po zaanektowaniu Zaolzia w 1938 roku. Po wojnie znalazło się z powrotem w Czechosłowacji. W latach PRL, z uwagi na restrykcje graniczne, schronisko było niedostępne, często też szlaków w tym rejonie pilnowały dość liczne patrole wojskowe. W latach 90. XX w. otwarto tutaj turystyczne przejście graniczne, zaś od czasu przytąpienia Polski i Czech do porozumienia z Schengen (w 2007 roku) granicę można przekraczać bez przeszkód (pamiętając o obowiązku posiadania dokumentu tożsamości). Tak w schronisku, jak i na wieży widokowej można płacić i w koronach czeskich i złotówkach. Najkrótsze szlaki turystyczne na Czantorię prowadzą z Ustronia oraz leżącego po drugiej stronie granicy Nýdka. Ze szczytu można wędrować w stronę góry Tuł i Goleszowa, albo też wybrać się na dłuższą wycieczkę Głównym Szlakiem Beskidzkim, w stronę Stożka i Baraniej Góry.
Wycieczki: Czantoria zimą
Wielka Czantoria opada ku dolinom Wisły i Olzy stromymi zboczami, które porastają lasy - przeważnie bukowe i świerkowo-jodłowe. Najbardziej cenne pod względem przyrodniczym fragmenty lasów, o naturalnym charakterze, chronione są w rezerwatach przyrody znajdujących się po obu stronach granicy państwowej. Kolejką krzesełkową można wyjechać z Ustronia Polany na znajdująca się na Czantorii polanę Stokłosica, skąd na szczyt pozostaje dwadzieścia pięć minut spaceru. Będąc na szczycie Czantorii możemy skorzystać ze znajdującej się po czeskiej stronie wieży widokowej. Rozległa panorama, oprócz terenów Beskidu Śląskiego, obejmuje także znajdujący się po stronie Republiki Czeskiej Beskid Śląsko-Morawski. Widać stąd ponadto miasta południowej części Górnego Śląska, a w przypadku lepszej pogody także odleglejsze pasma górskie Polski, Czech i Słowacji. Poniżej szczytu, nieco na zachód, po czeskiej stronie granicy, znajduje się schronisko. Obiekt ten postawiony został w latach 1903-1904, jeszcze przez niemiecką organizacje turystyczną Beskidenverein, w ramach niemiecko-polskiej rywalizacji kulturalnej i turystycznej w tej części Beskidów. Po wytyczeniu granicy polsko-czechosłowackiej w 1920 roku schronisko znalazło się po drugiej stronie. W Polsce znajdowało się przez krótki czas przed II wojną, po zaanektowaniu Zaolzia w 1938 roku. Po wojnie znalazło się z powrotem w Czechosłowacji. W latach PRL, z uwagi na restrykcje graniczne, schronisko było niedostępne, często też szlaków w tym rejonie pilnowały dość liczne patrole wojskowe. W latach 90. XX w. otwarto tutaj turystyczne przejście graniczne, zaś od czasu przytąpienia Polski i Czech do porozumienia z Schengen (w 2007 roku) granicę można przekraczać bez przeszkód (pamiętając o obowiązku posiadania dokumentu tożsamości). Tak w schronisku, jak i na wieży widokowej można płacić i w koronach czeskich i złotówkach. Najkrótsze szlaki turystyczne na Czantorię prowadzą z Ustronia oraz leżącego po drugiej stronie granicy Nýdka. Ze szczytu można wędrować w stronę góry Tuł i Goleszowa, albo też wybrać się na dłuższą wycieczkę Głównym Szlakiem Beskidzkim, w stronę Stożka i Baraniej Góry.
Wycieczki: Czantoria zimą
Wielka Czantoria opada ku dolinom Wisły i Olzy stromymi zboczami, które porastają lasy - przeważnie bukowe i świerkowo-jodłowe. Najbardziej cenne pod względem przyrodniczym fragmenty lasów, o naturalnym charakterze, chronione są w rezerwatach przyrody znajdujących się po obu stronach granicy państwowej. Kolejką krzesełkową można wyjechać z Ustronia Polany na znajdująca się na Czantorii polanę Stokłosica, skąd na szczyt pozostaje dwadzieścia pięć minut spaceru. Będąc na szczycie Czantorii możemy skorzystać ze znajdującej się po czeskiej stronie wieży widokowej. Rozległa panorama, oprócz terenów Beskidu Śląskiego, obejmuje także znajdujący się po stronie Republiki Czeskiej Beskid Śląsko-Morawski. Widać stąd ponadto miasta południowej części Górnego Śląska, a w przypadku lepszej pogody także odleglejsze pasma górskie Polski, Czech i Słowacji. Poniżej szczytu, nieco na zachód, po czeskiej stronie granicy, znajduje się schronisko. Obiekt ten postawiony został w latach 1903-1904, jeszcze przez niemiecką organizacje turystyczną Beskidenverein, w ramach niemiecko-polskiej rywalizacji kulturalnej i turystycznej w tej części Beskidów. Po wytyczeniu granicy polsko-czechosłowackiej w 1920 roku schronisko znalazło się po drugiej stronie. W Polsce znajdowało się przez krótki czas przed II wojną, po zaanektowaniu Zaolzia w 1938 roku. Po wojnie znalazło się z powrotem w Czechosłowacji. W latach PRL, z uwagi na restrykcje graniczne, schronisko było niedostępne, często też szlaków w tym rejonie pilnowały dość liczne patrole wojskowe. W latach 90. XX w. otwarto tutaj turystyczne przejście graniczne, zaś od czasu przytąpienia Polski i Czech do porozumienia z Schengen (w 2007 roku) granicę można przekraczać bez przeszkód (pamiętając o obowiązku posiadania dokumentu tożsamości). Tak w schronisku, jak i na wieży widokowej można płacić i w koronach czeskich i złotówkach. Najkrótsze szlaki turystyczne na Czantorię prowadzą z Ustronia oraz leżącego po drugiej stronie granicy Nýdka. Ze szczytu można wędrować w stronę góry Tuł i Goleszowa, albo też wybrać się na dłuższą wycieczkę Głównym Szlakiem Beskidzkim, w stronę Stożka i Baraniej Góry.
Wycieczki: Beskid Śląski
Gmina Goleszów leży na wschód od Cieszyna, na dziale wodnym rozgraniczającym zlewiska Odry i Wisły. Blisko już stąd w Beskidy, choć na miejscu muszą wystarczyć pagórki 400- lub 500-metrowe. Jednym z najbardziej charakterystycznych jest właśnie góra Chełm. 11 września 1932 roku w lesie pod Cierlickiem Górnym, nieopodal Cieszyna, zginęli w katastrofie samolotowej Franciszek Żwirko i Stanisław Wigura. Śmierć tych (niezwykle popularnych wśród Polaków) pilotów spowodowała – paradoksalnie – wzrost zainteresowania zdobywaniem przestworzy. Także na Śląsku. Prawie zaraz po śmierci Żwirki i Wigury powstało w Cieszynie Koło Szybowcowe „Start”. Wkrótce śląscy harcerze „odkryli” górę Chełm i w 1934 roku zorganizowali na niej Harcerską Szkołę Szybowcową. Po dwóch latach szkoła została wpisana w ogólnopolski system kształcenia lotniczego, stając się Śląską Szkołą Szybowcową Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej. W najbliższej okolicy system uzupełniały jeszcze: Szkoła Lotnicza LOPP w Aleksandrowicach i szkolenie spadochronowe na 40-metrowej wieży w Bielsku. Po przejściu tej drogi młodym lotnikom zostawała już tylko ochotnicza służba wojskowa w jednostkach lotniczych. Do szybowania z góry Chełm garnęła się młodzież z całego Śląska. Liczby mówią same za siebie: przez szkołę przewinęło się ponad 1500 pilotów. W czasie II wojny światowej wielu z nich walczyło w legendarnych już, polskich dywizjonach myśliwskich i bombowych. Po wojnie podjęto próbę reaktywacji szybowiska. Niestety, przetrwało ono jedynie do 1951 roku. Jednym z ostatnich pilotów tutaj wyszkolonych był Franciszek Kępka – wielokrotny mistrz Polski, zdobywca medali na mistrzostwach Europy oraz licznych zawodach międzynarodowych. Warto wspomnieć, że młody Franek w pierwszy samodzielny lot nad Goleszowem wzniósł się w wieku... 10 lat. Jednak nie powinno to nikogo dziwić, jego ojciec – też Franciszek – był pilotem i komendantem przedwojennej szkoły na Chełmie. Na szczyt góry najłatwiej doprowadzi zielono znakowany szlak spacerowy z centrum Goleszowa. Wędrówka nim umożliwi poznanie zabytków tej, jednej z najstarszych, miejscowości na Śląsku Cieszyńskim. Na Chełmie gości przyjmuje pensjonat „Markis”. Ze szczytowej platformy widokowej obejrzeć można zielone pagórki Beskidów i wieże kominów śląskich fabryk.
Wycieczki: Czantoria
Wielka Czantoria opada ku dolinom Wisły i Olzy stromymi zboczami, które porastają lasy - przeważnie bukowe i świerkowo-jodłowe. Najbardziej cenne pod względem przyrodniczym fragmenty lasów, o naturalnym charakterze, chronione są w rezerwatach przyrody znajdujących się po obu stronach granicy państwowej. Kolejką krzesełkową można wyjechać z Ustronia Polany na znajdująca się na Czantorii polanę Stokłosica, skąd na szczyt pozostaje dwadzieścia pięć minut spaceru. Będąc na szczycie Czantorii możemy skorzystać ze znajdującej się po czeskiej stronie wieży widokowej. Rozległa panorama, oprócz terenów Beskidu Śląskiego, obejmuje także znajdujący się po stronie Republiki Czeskiej Beskid Śląsko-Morawski. Widać stąd ponadto miasta południowej części Górnego Śląska, a w przypadku lepszej pogody także odleglejsze pasma górskie Polski, Czech i Słowacji. Poniżej szczytu, nieco na zachód, po czeskiej stronie granicy, znajduje się schronisko. Obiekt ten postawiony został w latach 1903-1904, jeszcze przez niemiecką organizacje turystyczną Beskidenverein, w ramach niemiecko-polskiej rywalizacji kulturalnej i turystycznej w tej części Beskidów. Po wytyczeniu granicy polsko-czechosłowackiej w 1920 roku schronisko znalazło się po drugiej stronie. W Polsce znajdowało się przez krótki czas przed II wojną, po zaanektowaniu Zaolzia w 1938 roku. Po wojnie znalazło się z powrotem w Czechosłowacji. W latach PRL, z uwagi na restrykcje graniczne, schronisko było niedostępne, często też szlaków w tym rejonie pilnowały dość liczne patrole wojskowe. W latach 90. XX w. otwarto tutaj turystyczne przejście graniczne, zaś od czasu przytąpienia Polski i Czech do porozumienia z Schengen (w 2007 roku) granicę można przekraczać bez przeszkód (pamiętając o obowiązku posiadania dokumentu tożsamości). Tak w schronisku, jak i na wieży widokowej można płacić i w koronach czeskich i złotówkach. Najkrótsze szlaki turystyczne na Czantorię prowadzą z Ustronia oraz leżącego po drugiej stronie granicy Nýdka. Ze szczytu można wędrować w stronę góry Tuł i Goleszowa, albo też wybrać się na dłuższą wycieczkę Głównym Szlakiem Beskidzkim, w stronę Stożka i Baraniej Góry.
Wycieczki: Beskid Śląski
Gmina Goleszów leży na wschód od Cieszyna, na dziale wodnym rozgraniczającym zlewiska Odry i Wisły. Blisko już stąd w Beskidy, choć na miejscu muszą wystarczyć pagórki 400- lub 500-metrowe. Jednym z najbardziej charakterystycznych jest właśnie góra Chełm. 11 września 1932 roku w lesie pod Cierlickiem Górnym, nieopodal Cieszyna, zginęli w katastrofie samolotowej Franciszek Żwirko i Stanisław Wigura. Śmierć tych (niezwykle popularnych wśród Polaków) pilotów spowodowała – paradoksalnie – wzrost zainteresowania zdobywaniem przestworzy. Także na Śląsku. Prawie zaraz po śmierci Żwirki i Wigury powstało w Cieszynie Koło Szybowcowe „Start”. Wkrótce śląscy harcerze „odkryli” górę Chełm i w 1934 roku zorganizowali na niej Harcerską Szkołę Szybowcową. Po dwóch latach szkoła została wpisana w ogólnopolski system kształcenia lotniczego, stając się Śląską Szkołą Szybowcową Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej. W najbliższej okolicy system uzupełniały jeszcze: Szkoła Lotnicza LOPP w Aleksandrowicach i szkolenie spadochronowe na 40-metrowej wieży w Bielsku. Po przejściu tej drogi młodym lotnikom zostawała już tylko ochotnicza służba wojskowa w jednostkach lotniczych. Do szybowania z góry Chełm garnęła się młodzież z całego Śląska. Liczby mówią same za siebie: przez szkołę przewinęło się ponad 1500 pilotów. W czasie II wojny światowej wielu z nich walczyło w legendarnych już, polskich dywizjonach myśliwskich i bombowych. Po wojnie podjęto próbę reaktywacji szybowiska. Niestety, przetrwało ono jedynie do 1951 roku. Jednym z ostatnich pilotów tutaj wyszkolonych był Franciszek Kępka – wielokrotny mistrz Polski, zdobywca medali na mistrzostwach Europy oraz licznych zawodach międzynarodowych. Warto wspomnieć, że młody Franek w pierwszy samodzielny lot nad Goleszowem wzniósł się w wieku... 10 lat. Jednak nie powinno to nikogo dziwić, jego ojciec – też Franciszek – był pilotem i komendantem przedwojennej szkoły na Chełmie. Na szczyt góry najłatwiej doprowadzi zielono znakowany szlak spacerowy z centrum Goleszowa. Wędrówka nim umożliwi poznanie zabytków tej, jednej z najstarszych, miejscowości na Śląsku Cieszyńskim. Na Chełmie gości przyjmuje pensjonat „Markis”. Ze szczytowej platformy widokowej obejrzeć można zielone pagórki Beskidów i wieże kominów śląskich fabryk.
Wycieczki: Beskid Śląski
Gmina Goleszów leży na wschód od Cieszyna, na dziale wodnym rozgraniczającym zlewiska Odry i Wisły. Blisko już stąd w Beskidy, choć na miejscu muszą wystarczyć pagórki 400- lub 500-metrowe. Jednym z najbardziej charakterystycznych jest właśnie góra Chełm. 11 września 1932 roku w lesie pod Cierlickiem Górnym, nieopodal Cieszyna, zginęli w katastrofie samolotowej Franciszek Żwirko i Stanisław Wigura. Śmierć tych (niezwykle popularnych wśród Polaków) pilotów spowodowała – paradoksalnie – wzrost zainteresowania zdobywaniem przestworzy. Także na Śląsku. Prawie zaraz po śmierci Żwirki i Wigury powstało w Cieszynie Koło Szybowcowe „Start”. Wkrótce śląscy harcerze „odkryli” górę Chełm i w 1934 roku zorganizowali na niej Harcerską Szkołę Szybowcową. Po dwóch latach szkoła została wpisana w ogólnopolski system kształcenia lotniczego, stając się Śląską Szkołą Szybowcową Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej. W najbliższej okolicy system uzupełniały jeszcze: Szkoła Lotnicza LOPP w Aleksandrowicach i szkolenie spadochronowe na 40-metrowej wieży w Bielsku. Po przejściu tej drogi młodym lotnikom zostawała już tylko ochotnicza służba wojskowa w jednostkach lotniczych. Do szybowania z góry Chełm garnęła się młodzież z całego Śląska. Liczby mówią same za siebie: przez szkołę przewinęło się ponad 1500 pilotów. W czasie II wojny światowej wielu z nich walczyło w legendarnych już, polskich dywizjonach myśliwskich i bombowych. Po wojnie podjęto próbę reaktywacji szybowiska. Niestety, przetrwało ono jedynie do 1951 roku. Jednym z ostatnich pilotów tutaj wyszkolonych był Franciszek Kępka – wielokrotny mistrz Polski, zdobywca medali na mistrzostwach Europy oraz licznych zawodach międzynarodowych. Warto wspomnieć, że młody Franek w pierwszy samodzielny lot nad Goleszowem wzniósł się w wieku... 10 lat. Jednak nie powinno to nikogo dziwić, jego ojciec – też Franciszek – był pilotem i komendantem przedwojennej szkoły na Chełmie. Na szczyt góry najłatwiej doprowadzi zielono znakowany szlak spacerowy z centrum Goleszowa. Wędrówka nim umożliwi poznanie zabytków tej, jednej z najstarszych, miejscowości na Śląsku Cieszyńskim. Na Chełmie gości przyjmuje pensjonat „Markis”. Ze szczytowej platformy widokowej obejrzeć można zielone pagórki Beskidów i wieże kominów śląskich fabryk.
Wycieczki: Czantoria
Wielka Czantoria opada ku dolinom Wisły i Olzy stromymi zboczami, które porastają lasy - przeważnie bukowe i świerkowo-jodłowe. Najbardziej cenne pod względem przyrodniczym fragmenty lasów, o naturalnym charakterze, chronione są w rezerwatach przyrody znajdujących się po obu stronach granicy państwowej. Kolejką krzesełkową można wyjechać z Ustronia Polany na znajdująca się na Czantorii polanę Stokłosica, skąd na szczyt pozostaje dwadzieścia pięć minut spaceru. Będąc na szczycie Czantorii możemy skorzystać ze znajdującej się po czeskiej stronie wieży widokowej. Rozległa panorama, oprócz terenów Beskidu Śląskiego, obejmuje także znajdujący się po stronie Republiki Czeskiej Beskid Śląsko-Morawski. Widać stąd ponadto miasta południowej części Górnego Śląska, a w przypadku lepszej pogody także odleglejsze pasma górskie Polski, Czech i Słowacji. Poniżej szczytu, nieco na zachód, po czeskiej stronie granicy, znajduje się schronisko. Obiekt ten postawiony został w latach 1903-1904, jeszcze przez niemiecką organizacje turystyczną Beskidenverein, w ramach niemiecko-polskiej rywalizacji kulturalnej i turystycznej w tej części Beskidów. Po wytyczeniu granicy polsko-czechosłowackiej w 1920 roku schronisko znalazło się po drugiej stronie. W Polsce znajdowało się przez krótki czas przed II wojną, po zaanektowaniu Zaolzia w 1938 roku. Po wojnie znalazło się z powrotem w Czechosłowacji. W latach PRL, z uwagi na restrykcje graniczne, schronisko było niedostępne, często też szlaków w tym rejonie pilnowały dość liczne patrole wojskowe. W latach 90. XX w. otwarto tutaj turystyczne przejście graniczne, zaś od czasu przytąpienia Polski i Czech do porozumienia z Schengen (w 2007 roku) granicę można przekraczać bez przeszkód (pamiętając o obowiązku posiadania dokumentu tożsamości). Tak w schronisku, jak i na wieży widokowej można płacić i w koronach czeskich i złotówkach. Najkrótsze szlaki turystyczne na Czantorię prowadzą z Ustronia oraz leżącego po drugiej stronie granicy Nýdka. Ze szczytu można wędrować w stronę góry Tuł i Goleszowa, albo też wybrać się na dłuższą wycieczkę Głównym Szlakiem Beskidzkim, w stronę Stożka i Baraniej Góry.
Wycieczki: Czantoria
Wielka Czantoria opada ku dolinom Wisły i Olzy stromymi zboczami, które porastają lasy - przeważnie bukowe i świerkowo-jodłowe. Najbardziej cenne pod względem przyrodniczym fragmenty lasów, o naturalnym charakterze, chronione są w rezerwatach przyrody znajdujących się po obu stronach granicy państwowej. Kolejką krzesełkową można wyjechać z Ustronia Polany na znajdująca się na Czantorii polanę Stokłosica, skąd na szczyt pozostaje dwadzieścia pięć minut spaceru. Będąc na szczycie Czantorii możemy skorzystać ze znajdującej się po czeskiej stronie wieży widokowej. Rozległa panorama, oprócz terenów Beskidu Śląskiego, obejmuje także znajdujący się po stronie Republiki Czeskiej Beskid Śląsko-Morawski. Widać stąd ponadto miasta południowej części Górnego Śląska, a w przypadku lepszej pogody także odleglejsze pasma górskie Polski, Czech i Słowacji. Poniżej szczytu, nieco na zachód, po czeskiej stronie granicy, znajduje się schronisko. Obiekt ten postawiony został w latach 1903-1904, jeszcze przez niemiecką organizacje turystyczną Beskidenverein, w ramach niemiecko-polskiej rywalizacji kulturalnej i turystycznej w tej części Beskidów. Po wytyczeniu granicy polsko-czechosłowackiej w 1920 roku schronisko znalazło się po drugiej stronie. W Polsce znajdowało się przez krótki czas przed II wojną, po zaanektowaniu Zaolzia w 1938 roku. Po wojnie znalazło się z powrotem w Czechosłowacji. W latach PRL, z uwagi na restrykcje graniczne, schronisko było niedostępne, często też szlaków w tym rejonie pilnowały dość liczne patrole wojskowe. W latach 90. XX w. otwarto tutaj turystyczne przejście graniczne, zaś od czasu przytąpienia Polski i Czech do porozumienia z Schengen (w 2007 roku) granicę można przekraczać bez przeszkód (pamiętając o obowiązku posiadania dokumentu tożsamości). Tak w schronisku, jak i na wieży widokowej można płacić i w koronach czeskich i złotówkach. Najkrótsze szlaki turystyczne na Czantorię prowadzą z Ustronia oraz leżącego po drugiej stronie granicy Nýdka. Ze szczytu można wędrować w stronę góry Tuł i Goleszowa, albo też wybrać się na dłuższą wycieczkę Głównym Szlakiem Beskidzkim, w stronę Stożka i Baraniej Góry.
Wycieczki: Kaskada Soły
Soła, jak każda górska rzeka, od stuleci podczas częstych powodzi powodowała olbrzymie szkody. W archiwach odnotowano, że w 1813 roku płynęła nawet przez rynek w Kętach. Dlatego już na przełomie XIX i XX wieku pojawiły się pomysły budowy zapory, która stwarzałaby szansę ujarzmienia niesfornej rzeki. Pierwsze projekty opracowali na początku ubiegłego wieku profesor Karol Pomianowski, inżynier Tadeusz Baecker oraz inżynier Kazimierz Maćkowski. Prace miały rozpocząć się już w 1914 roku. Rada Gminy w Porąbce zdążyła uchwalić nawet, aby „wydzierżawić grunt na rzecz budowy zapory taką ilość sążni, jaka im będzie potrzebna”. Pierwsza wojna pokrzyżowała plany. Temat budowy powrócił zaraz po wojnie. Projekt zapory konsultowano z Gabrielem Narutowiczem, twórcą zapory na rzece Aar, w Mühlenbergu w Szwajcarii. Za miejsce zatamowania Soły wybrano zwężenie pomiędzy masywami Żaru i Zasolnicy. Budowę rozpoczęto w 1921 roku. Jednak z powodu wątłych funduszy była ona wielokrotnie przerywana. Soła również nie była bezczynna i niszczyła efekty ludzkich wysiłków. Ponownie prace ruszyły z kopyta w 1934 roku. Projekt nadzorował wybitny specjalista – inżynier Jerzy Skrzyński. Budowała firma Frankopol. Na potrzeby inwestycji uruchomiono w pobliżu niewielką elektrownię. Wykorzystano najnowsze zdobycze technologiczne – np. wodoodporny cement z Goleszowa. Przez plac budowy przewinęło się 2 500 robotników i kilkuset junaków. Zapora ma 260 m długości, 37,4 wysokości; przepustowość – 1690 metrów sześciennych. Pojemność Jeziora Międzybrodzkiego obliczono na 32,2 mln metrów sześciennych. Koszt projektu wyniósł ponad 20 mln ówczesnych zł! Budowę wizytował sam prezydent Ignacy Mościcki. Na uroczyste otwarcie w grudniu 1936 roku przyjechali m.in. wicepremier Eugeniusz Kwiatkowski oraz kardynał Adam Sapieha. W latach 50. przy zaporze uruchomiono elektrownię wodną. Obecnie dysponuje mocą 12,6 MW.