Wyszukiwarka
Liczba elementów: 47
Pierwsi Żydzi na terenie dzisiejszych Katowic pojawili się na przełomie XVII i XVIII wieku. Wspomina się wówczas m.in. o żydowskim karczmarzu z Bogucic. W 1825 roku w Katowicach osiedlił się Żyd–hurtownik żelaza. W następnych latach liczba starozakonnych mieszkańców wioski wzrosła do kilkunastu osób, należących do gminy żydowskiej w Mysłowicach. W 1865 roku, kiedy Katowice uzyskały prawa miejskie, tutejsi wyznawcy judaizmu dysponowali już własną synagogą oraz samodzielną gminą wyznaniową. W rozwijającym się dynamicznie mieście Żydzi uzyskali wysoką rangę społeczną i majątkową. W okresie międzywojennym w Katowicach mieszkało kilka tysięcy osób pochodzenia żydowskiego. Podczas przynależności katowickich wyznawców judaizmu do gminy w Mysłowicach, tam chowali oni swych zmarłych. Własny kirkut – leżący obecnie przy ul. Kozielskiej - założyli dopiero w 1868 roku, na polu zakupionym od Józefa Ludnofskiego. W tym samym roku wzniesiono dom przedpogrzebowy. Pierwszy pochówek odbył się rok później. Po dokupieniu gruntu w kolejnych latach cmentarz osiągnął dzisiejszą wielkość – 1,1 ha. Ciekawostką jest fakt, że już w 1870 roku alejki cmentarne zostały wyasfaltowane przez pioniera tej technologii – Ludwika Katza. Aktualnie cmentarz jest otoczony murem. Zachowało się na nim blisko 1500 nagrobków – od prostych do bardzo okazałych. Te ostatnie postawili katowiccy przedsiębiorcy: Gruenfeldowie (właściciele cegielni, architekci), Goldsteinowie (handel drewnem), Glaserowie (właściciele młyna) i inni. Znajdziemy tutaj piękne przykłady żydowskiej sztuki sepulkralnej. Na terenie cmentarza znajduje się pomnik ofiar Holocaustu. W budynkach cmentarnych planuje się organizację ekspozycji multimedialnej, poświęconej historii i kulturze miejscowych Żydów.
Pierwsi Żydzi na terenie dzisiejszych Katowic pojawili się na przełomie XVII i XVIII wieku. Wspomina się wówczas m.in. o żydowskim karczmarzu z Bogucic. W 1825 roku w Katowicach osiedlił się Żyd–hurtownik żelaza. W następnych latach liczba starozakonnych mieszkańców wioski wzrosła do kilkunastu osób, należących do gminy żydowskiej w Mysłowicach. W 1865 roku, kiedy Katowice uzyskały prawa miejskie, tutejsi wyznawcy judaizmu dysponowali już własną synagogą oraz samodzielną gminą wyznaniową. W rozwijającym się dynamicznie mieście Żydzi uzyskali wysoką rangę społeczną i majątkową. W okresie międzywojennym w Katowicach mieszkało kilka tysięcy osób pochodzenia żydowskiego. Podczas przynależności katowickich wyznawców judaizmu do gminy w Mysłowicach, tam chowali oni swych zmarłych. Własny kirkut – leżący obecnie przy ul. Kozielskiej - założyli dopiero w 1868 roku, na polu zakupionym od Józefa Ludnofskiego. W tym samym roku wzniesiono dom przedpogrzebowy. Pierwszy pochówek odbył się rok później. Po dokupieniu gruntu w kolejnych latach cmentarz osiągnął dzisiejszą wielkość – 1,1 ha. Ciekawostką jest fakt, że już w 1870 roku alejki cmentarne zostały wyasfaltowane przez pioniera tej technologii – Ludwika Katza. Aktualnie cmentarz jest otoczony murem. Zachowało się na nim blisko 1500 nagrobków – od prostych do bardzo okazałych. Te ostatnie postawili katowiccy przedsiębiorcy: Gruenfeldowie (właściciele cegielni, architekci), Goldsteinowie (handel drewnem), Glaserowie (właściciele młyna) i inni. Znajdziemy tutaj piękne przykłady żydowskiej sztuki sepulkralnej. Na terenie cmentarza znajduje się pomnik ofiar Holocaustu. W budynkach cmentarnych planuje się organizację ekspozycji multimedialnej, poświęconej historii i kulturze miejscowych Żydów.
Pierwsi Żydzi na terenie dzisiejszych Katowic pojawili się na przełomie XVII i XVIII wieku. Wspomina się wówczas m.in. o żydowskim karczmarzu z Bogucic. W 1825 roku w Katowicach osiedlił się Żyd–hurtownik żelaza. W następnych latach liczba starozakonnych mieszkańców wioski wzrosła do kilkunastu osób, należących do gminy żydowskiej w Mysłowicach. W 1865 roku, kiedy Katowice uzyskały prawa miejskie, tutejsi wyznawcy judaizmu dysponowali już własną synagogą oraz samodzielną gminą wyznaniową. W rozwijającym się dynamicznie mieście Żydzi uzyskali wysoką rangę społeczną i majątkową. W okresie międzywojennym w Katowicach mieszkało kilka tysięcy osób pochodzenia żydowskiego. Podczas przynależności katowickich wyznawców judaizmu do gminy w Mysłowicach, tam chowali oni swych zmarłych. Własny kirkut – leżący obecnie przy ul. Kozielskiej - założyli dopiero w 1868 roku, na polu zakupionym od Józefa Ludnofskiego. W tym samym roku wzniesiono dom przedpogrzebowy. Pierwszy pochówek odbył się rok później. Po dokupieniu gruntu w kolejnych latach cmentarz osiągnął dzisiejszą wielkość – 1,1 ha. Ciekawostką jest fakt, że już w 1870 roku alejki cmentarne zostały wyasfaltowane przez pioniera tej technologii – Ludwika Katza. Aktualnie cmentarz jest otoczony murem. Zachowało się na nim blisko 1500 nagrobków – od prostych do bardzo okazałych. Te ostatnie postawili katowiccy przedsiębiorcy: Gruenfeldowie (właściciele cegielni, architekci), Goldsteinowie (handel drewnem), Glaserowie (właściciele młyna) i inni. Znajdziemy tutaj piękne przykłady żydowskiej sztuki sepulkralnej. Na terenie cmentarza znajduje się pomnik ofiar Holocaustu. W budynkach cmentarnych planuje się organizację ekspozycji multimedialnej, poświęconej historii i kulturze miejscowych Żydów.
Pierwsi Żydzi na terenie dzisiejszych Katowic pojawili się na przełomie XVII i XVIII wieku. Wspomina się wówczas m.in. o żydowskim karczmarzu z Bogucic. W 1825 roku w Katowicach osiedlił się Żyd–hurtownik żelaza. W następnych latach liczba starozakonnych mieszkańców wioski wzrosła do kilkunastu osób, należących do gminy żydowskiej w Mysłowicach. W 1865 roku, kiedy Katowice uzyskały prawa miejskie, tutejsi wyznawcy judaizmu dysponowali już własną synagogą oraz samodzielną gminą wyznaniową. W rozwijającym się dynamicznie mieście Żydzi uzyskali wysoką rangę społeczną i majątkową. W okresie międzywojennym w Katowicach mieszkało kilka tysięcy osób pochodzenia żydowskiego. Podczas przynależności katowickich wyznawców judaizmu do gminy w Mysłowicach, tam chowali oni swych zmarłych. Własny kirkut – leżący obecnie przy ul. Kozielskiej - założyli dopiero w 1868 roku, na polu zakupionym od Józefa Ludnofskiego. W tym samym roku wzniesiono dom przedpogrzebowy. Pierwszy pochówek odbył się rok później. Po dokupieniu gruntu w kolejnych latach cmentarz osiągnął dzisiejszą wielkość – 1,1 ha. Ciekawostką jest fakt, że już w 1870 roku alejki cmentarne zostały wyasfaltowane przez pioniera tej technologii – Ludwika Katza. Aktualnie cmentarz jest otoczony murem. Zachowało się na nim blisko 1500 nagrobków – od prostych do bardzo okazałych. Te ostatnie postawili katowiccy przedsiębiorcy: Gruenfeldowie (właściciele cegielni, architekci), Goldsteinowie (handel drewnem), Glaserowie (właściciele młyna) i inni. Znajdziemy tutaj piękne przykłady żydowskiej sztuki sepulkralnej. Na terenie cmentarza znajduje się pomnik ofiar Holocaustu. W budynkach cmentarnych planuje się organizację ekspozycji multimedialnej, poświęconej historii i kulturze miejscowych Żydów.
Karczmarstwo w Sławkowie musiało kwitnąć od czasów zamierzchłych – tak, jak w całej ówczesnej Polsce. Już Jan Długosz wspomina w swej kronice, iż w 1220 r. klasztor Świętego Ducha w Prądniku pod Krakowem czerpał dochody z tutejszych karczm. Późniejsze wieki przynoszą szereg innych wzmianek o sławkowskich karczmach oraz o dochodach czerpanych przez starostów Klucza Sławkowskiego, biskupów krakowskich i mieszczan. Interes musiał być prężny, skoro dokumenty potwierdzają istnienie olbrzymiej ilości konfliktów o zyski ze sprzedaży trunków w tutejszych karczmach. Wiemy, że w roku 1787 istniały tu co najmniej trzy tego rodzaju lokale: Austeria Miejska, Szopa Sławkowska i Karczma Wygoda. Zachowana do dziś austeria sławkowska zwana była „Pierwochą”, co może oznaczać karczmę najstarszą, albo też najlepszą, pierwszorzędną. Choć istnieją przypuszczenia, że nazwa została utworzona od nazwiska jednego z dzierżawców. Trudno ustalić, od kiedy na obecnym miejscu znajdowała się karczma. Badania archeologiczne doprowadziły do odkrycia XIII-wiecznych fundamentów. Nie wiadomo jednak, czy wówczas był to budynek karczemny. Wiemy, że w Sławkowie od 27 do 29 sierpnia 1697 r., ucztował w król August II Mocny, który przed zgromadzonymi gośćmi miał złamać gołymi rękami srebrny kubek. Obecny wygląd budynku pochodzi z XVIII w. Niewyraźna data na belce stropowej bywa odczytywana jako 1701 lub 1781. Odnosić może się ona zarówno do powstania karczmy, jaki i jej remontu. Karczma zwana była „miejską” aż do utraty przez Sławków, podupadający w czasie zaborów, praw miejskich w 1870 roku. Mało brakowało, a karczma zostałaby rozebrana z powodu złego stanu technicznego w 1862 r. Budynek uratowała umowa miasta z Izraelem Blumenfeltem i Salomonem Frydmanem, którzy - wygrawszy przetarg - zobowiązali się wyremontować budynek w zamian za 20-letnią dzierżawę. W czasie okupacji hitlerowskiej, w karczmie urządzony został „Dom Niemiecki”. W latach 1969-1987 w jej izbach mieściło się muzeum, zaś od lat 90-tych XX w. ponownie działa tu lokal gastronomiczny. Budowla jest klasycznym przykładem drewnianej, staropolskiej karczmy, a według wielu opinii jest najstarszą oraz jedną z najpiękniejszych, zachowanych do dzisiejszych czasów. Zbudowana została na planie litery „T”, a przykrywa ją dwuspadowy dach kryty gontem i wsparty, od strony frontowej, na tworzących podcienie, sześciu kamiennych kolumnach.
Karczmarstwo w Sławkowie musiało kwitnąć od czasów zamierzchłych – tak, jak w całej ówczesnej Polsce. Już Jan Długosz wspomina w swej kronice, iż w 1220 r. klasztor Świętego Ducha w Prądniku pod Krakowem czerpał dochody z tutejszych karczm. Późniejsze wieki przynoszą szereg innych wzmianek o sławkowskich karczmach oraz o dochodach czerpanych przez starostów Klucza Sławkowskiego, biskupów krakowskich i mieszczan. Interes musiał być prężny, skoro dokumenty potwierdzają istnienie olbrzymiej ilości konfliktów o zyski ze sprzedaży trunków w tutejszych karczmach. Wiemy, że w roku 1787 istniały tu co najmniej trzy tego rodzaju lokale: Austeria Miejska, Szopa Sławkowska i Karczma Wygoda. Zachowana do dziś austeria sławkowska zwana była „Pierwochą”, co może oznaczać karczmę najstarszą, albo też najlepszą, pierwszorzędną. Choć istnieją przypuszczenia, że nazwa została utworzona od nazwiska jednego z dzierżawców. Trudno ustalić, od kiedy na obecnym miejscu znajdowała się karczma. Badania archeologiczne doprowadziły do odkrycia XIII-wiecznych fundamentów. Nie wiadomo jednak, czy wówczas był to budynek karczemny. Wiemy, że w Sławkowie od 27 do 29 sierpnia 1697 r., ucztował w król August II Mocny, który przed zgromadzonymi gośćmi miał złamać gołymi rękami srebrny kubek. Obecny wygląd budynku pochodzi z XVIII w. Niewyraźna data na belce stropowej bywa odczytywana jako 1701 lub 1781. Odnosić może się ona zarówno do powstania karczmy, jaki i jej remontu. Karczma zwana była „miejską” aż do utraty przez Sławków, podupadający w czasie zaborów, praw miejskich w 1870 roku. Mało brakowało, a karczma zostałaby rozebrana z powodu złego stanu technicznego w 1862 r. Budynek uratowała umowa miasta z Izraelem Blumenfeltem i Salomonem Frydmanem, którzy - wygrawszy przetarg - zobowiązali się wyremontować budynek w zamian za 20-letnią dzierżawę. W czasie okupacji hitlerowskiej, w karczmie urządzony został „Dom Niemiecki”. W latach 1969-1987 w jej izbach mieściło się muzeum, zaś od lat 90-tych XX w. ponownie działa tu lokal gastronomiczny. Budowla jest klasycznym przykładem drewnianej, staropolskiej karczmy, a według wielu opinii jest najstarszą oraz jedną z najpiękniejszych, zachowanych do dzisiejszych czasów. Zbudowana została na planie litery „T”, a przykrywa ją dwuspadowy dach kryty gontem i wsparty, od strony frontowej, na tworzących podcienie, sześciu kamiennych kolumnach.
Karczmarstwo w Sławkowie musiało kwitnąć od czasów zamierzchłych – tak, jak w całej ówczesnej Polsce. Już Jan Długosz wspomina w swej kronice, iż w 1220 r. klasztor Świętego Ducha w Prądniku pod Krakowem czerpał dochody z tutejszych karczm. Późniejsze wieki przynoszą szereg innych wzmianek o sławkowskich karczmach oraz o dochodach czerpanych przez starostów Klucza Sławkowskiego, biskupów krakowskich i mieszczan. Interes musiał być prężny, skoro dokumenty potwierdzają istnienie olbrzymiej ilości konfliktów o zyski ze sprzedaży trunków w tutejszych karczmach. Wiemy, że w roku 1787 istniały tu co najmniej trzy tego rodzaju lokale: Austeria Miejska, Szopa Sławkowska i Karczma Wygoda. Zachowana do dziś austeria sławkowska zwana była „Pierwochą”, co może oznaczać karczmę najstarszą, albo też najlepszą, pierwszorzędną. Choć istnieją przypuszczenia, że nazwa została utworzona od nazwiska jednego z dzierżawców. Trudno ustalić, od kiedy na obecnym miejscu znajdowała się karczma. Badania archeologiczne doprowadziły do odkrycia XIII-wiecznych fundamentów. Nie wiadomo jednak, czy wówczas był to budynek karczemny. Wiemy, że w Sławkowie od 27 do 29 sierpnia 1697 r., ucztował w król August II Mocny, który przed zgromadzonymi gośćmi miał złamać gołymi rękami srebrny kubek. Obecny wygląd budynku pochodzi z XVIII w. Niewyraźna data na belce stropowej bywa odczytywana jako 1701 lub 1781. Odnosić może się ona zarówno do powstania karczmy, jaki i jej remontu. Karczma zwana była „miejską” aż do utraty przez Sławków, podupadający w czasie zaborów, praw miejskich w 1870 roku. Mało brakowało, a karczma zostałaby rozebrana z powodu złego stanu technicznego w 1862 r. Budynek uratowała umowa miasta z Izraelem Blumenfeltem i Salomonem Frydmanem, którzy - wygrawszy przetarg - zobowiązali się wyremontować budynek w zamian za 20-letnią dzierżawę. W czasie okupacji hitlerowskiej, w karczmie urządzony został „Dom Niemiecki”. W latach 1969-1987 w jej izbach mieściło się muzeum, zaś od lat 90-tych XX w. ponownie działa tu lokal gastronomiczny. Budowla jest klasycznym przykładem drewnianej, staropolskiej karczmy, a według wielu opinii jest najstarszą oraz jedną z najpiękniejszych, zachowanych do dzisiejszych czasów. Zbudowana została na planie litery „T”, a przykrywa ją dwuspadowy dach kryty gontem i wsparty, od strony frontowej, na tworzących podcienie, sześciu kamiennych kolumnach.
W pierwszej połowie XIX wieku większość Żywiecczyzny znalazła się w rękach przedstawicieli austriackiego, cesarskiego rodu Habsburgów. W połowie stulecia kolejnym jej właścicielem był arcyksiążę Albrecht Fryderyk Habsburg, który był również właścicielem Księstwa Cieszyńskiego. Książę słynął z gospodarności, inwestując w huty, tartaki, przemysł drzewny i rolny. Budowę browaru w Żywcu rozpoczęto w 1852 roku. Oficjalna rejestracja zakładu nastąpiła w 1856 i właśnie ta data widnieje na etykietach piw z Żywca. Rok później z browaru wyjechały do konsumentów pierwsze beczki ze złotym trunkiem. Już po kilku latach browar zyskał pozycję dominującą na rynku galicyjskim. Własnością Habsburgów miał on pozostać do 1939 roku, kiedy przejęły go niemieckie władze okupacyjne. Po II wojnie światowej browar upaństwowiono. Obecnie właścicielem zakładu jest należąca do holenderskiego Heinekena Grupa Żywiec. W Żywcu do dziś stoi wiele budynków z oryginalnej, XIX-wiecznej zabudowy browaru. Zaprojektował je główny architekt Dyrekcji Dóbr Żywieckich, mieszkaniec Żywca, Karol Pietschka. Spod jego ręki wyszły plany m.in. warzelni, słodowni, leżakowni, zakładów bednarskich, kotłowni, hali maszyn oraz budynków administracyjnych. Do podróży w przeszłość zaprasza też supernowoczesne Muzeum Browaru Żywiec, ulokowane w dawnych, wykutych w skale, piwnicach fermentacyjnych i leżakowych. Wydzielono tutaj 18 pomieszczeń, w których w interesujący sposób prezentuje się historię warzenia piwa w Żywcu oraz metody jego produkcji. Zwiedzający może się przenieść na ulicę galicyjskiego miasteczka, wstąpić do tradycyjnej karczmy, odwiedzić sklep kolonialny. Muzeum Browaru Żywiec znajduje się na Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego i na Europejskim Szlaku Dziedzictwa Przemysłowego.
Karczmarstwo w Sławkowie musiało kwitnąć od czasów zamierzchłych – tak, jak w całej ówczesnej Polsce. Już Jan Długosz wspomina w swej kronice, iż w 1220 r. klasztor Świętego Ducha w Prądniku pod Krakowem czerpał dochody z tutejszych karczm. Późniejsze wieki przynoszą szereg innych wzmianek o sławkowskich karczmach oraz o dochodach czerpanych przez starostów Klucza Sławkowskiego, biskupów krakowskich i mieszczan. Interes musiał być prężny, skoro dokumenty potwierdzają istnienie olbrzymiej ilości konfliktów o zyski ze sprzedaży trunków w tutejszych karczmach. Wiemy, że w roku 1787 istniały tu co najmniej trzy tego rodzaju lokale: Austeria Miejska, Szopa Sławkowska i Karczma Wygoda. Zachowana do dziś austeria sławkowska zwana była „Pierwochą”, co może oznaczać karczmę najstarszą, albo też najlepszą, pierwszorzędną. Choć istnieją przypuszczenia, że nazwa została utworzona od nazwiska jednego z dzierżawców. Trudno ustalić, od kiedy na obecnym miejscu znajdowała się karczma. Badania archeologiczne doprowadziły do odkrycia XIII-wiecznych fundamentów. Nie wiadomo jednak, czy wówczas był to budynek karczemny. Wiemy, że w Sławkowie od 27 do 29 sierpnia 1697 r., ucztował w król August II Mocny, który przed zgromadzonymi gośćmi miał złamać gołymi rękami srebrny kubek. Obecny wygląd budynku pochodzi z XVIII w. Niewyraźna data na belce stropowej bywa odczytywana jako 1701 lub 1781. Odnosić może się ona zarówno do powstania karczmy, jaki i jej remontu. Karczma zwana była „miejską” aż do utraty przez Sławków, podupadający w czasie zaborów, praw miejskich w 1870 roku. Mało brakowało, a karczma zostałaby rozebrana z powodu złego stanu technicznego w 1862 r. Budynek uratowała umowa miasta z Izraelem Blumenfeltem i Salomonem Frydmanem, którzy - wygrawszy przetarg - zobowiązali się wyremontować budynek w zamian za 20-letnią dzierżawę. W czasie okupacji hitlerowskiej, w karczmie urządzony został „Dom Niemiecki”. W latach 1969-1987 w jej izbach mieściło się muzeum, zaś od lat 90-tych XX w. ponownie działa tu lokal gastronomiczny. Budowla jest klasycznym przykładem drewnianej, staropolskiej karczmy, a według wielu opinii jest najstarszą oraz jedną z najpiękniejszych, zachowanych do dzisiejszych czasów. Zbudowana została na planie litery „T”, a przykrywa ją dwuspadowy dach kryty gontem i wsparty, od strony frontowej, na tworzących podcienie, sześciu kamiennych kolumnach.
Karczma należy do najstarszych budowli w Wiśle. Zbudowano ją z kamienia i cegły, a dach przykryto gontami (w miejscowej gwarze: szyndziołami) pod koniec XVIII wieku. Przez 150 lat, do 1945 roku, skupiało się w niej życie towarzyskie wsi. Po wojnie budynek zamieniono wpierw na magazyn, później na szkołę. Wreszcie miejscowy społecznik Andrzej Podżorski doprowadził do ulokowania w niej muzeum. Uroczysta inauguracja Muzeum Beskidzkiego w Wiśle miała miejsce 16 sierpnia 1964 roku podczas I Tygodnia Kultury Beskidzkiej. Muzeum zajmuje się przede wszystkim badaniem i prezentacją dorobku kultury materialnej i duchowej górali Beskidu Śląskiego. Zobaczymy w nim starannie odtworzone wnętrze chaty góralskiej, tzw. kurną izbę. W niej toczyło się życie domowe, obejrzymy więc – najważniejszy - piec chlebowy, kamienny stół, charakterystyczną dla tych terenów malowaną trówłę (drewnianą skrzynię z wianem panny młodej, a także z najcenniejszymi rzeczami w domu) oraz naczynia kuchenne. Bardzo interesującą częścią ekspozycji jest wystawa stroju ludowego, noszonego kiedyś między innymi przez mieszkańców Wisły. Szczególnie atrakcyjnie wygląda bogaty, cieszyński strój kobiecy. Osobno prezentuje się eksponaty związane z kulturą pasterską górali. Można się tutaj dowiedzieć wszystkiego o życiu w szałasie, wypasaniu owiec, a także wyrobie słynnych owczych serów. Są więc obońki, gielaty, putyry i inne naczynia, znane pasterzom w całych Karpatach. Dział ten pozwala poznać także umiejętności ciesielskie, kowalskie i tkackie dawnych górali. Muzeum cyklicznie organizuje wystawy czasowe, prowadzi też ciekawe lekcje muzealne. W 2010 roku obok budynku muzeum ulokowano Enklawę Budownictwa Drewnianego. Muzeum Beskidzkie jest oddziałem Muzeum Śląska Cieszyńskiego w Cieszynie.
Karczma należy do najstarszych budowli w Wiśle. Zbudowano ją z kamienia i cegły, a dach przykryto gontami (w miejscowej gwarze: szyndziołami) pod koniec XVIII wieku. Przez 150 lat, do 1945 roku, skupiało się w niej życie towarzyskie wsi. Po wojnie budynek zamieniono wpierw na magazyn, później na szkołę. Wreszcie miejscowy społecznik Andrzej Podżorski doprowadził do ulokowania w niej muzeum. Uroczysta inauguracja Muzeum Beskidzkiego w Wiśle miała miejsce 16 sierpnia 1964 roku podczas I Tygodnia Kultury Beskidzkiej. Muzeum zajmuje się przede wszystkim badaniem i prezentacją dorobku kultury materialnej i duchowej górali Beskidu Śląskiego. Zobaczymy w nim starannie odtworzone wnętrze chaty góralskiej, tzw. kurną izbę. W niej toczyło się życie domowe, obejrzymy więc – najważniejszy - piec chlebowy, kamienny stół, charakterystyczną dla tych terenów malowaną trówłę (drewnianą skrzynię z wianem panny młodej, a także z najcenniejszymi rzeczami w domu) oraz naczynia kuchenne. Bardzo interesującą częścią ekspozycji jest wystawa stroju ludowego, noszonego kiedyś między innymi przez mieszkańców Wisły. Szczególnie atrakcyjnie wygląda bogaty, cieszyński strój kobiecy. Osobno prezentuje się eksponaty związane z kulturą pasterską górali. Można się tutaj dowiedzieć wszystkiego o życiu w szałasie, wypasaniu owiec, a także wyrobie słynnych owczych serów. Są więc obońki, gielaty, putyry i inne naczynia, znane pasterzom w całych Karpatach. Dział ten pozwala poznać także umiejętności ciesielskie, kowalskie i tkackie dawnych górali. Muzeum cyklicznie organizuje wystawy czasowe, prowadzi też ciekawe lekcje muzealne. W 2010 roku obok budynku muzeum ulokowano Enklawę Budownictwa Drewnianego. Muzeum Beskidzkie jest oddziałem Muzeum Śląska Cieszyńskiego w Cieszynie.