Wyszukiwarka
Liczba elementów: 81
Rejon masywu Wielkiej Rycerzowej, stanowiący część tzw. Worka Raczańskiego, to (zdaniem wielu) jedna z najładniejszych części Beskidu Żywieckiego. Pokryta gęstymi lasami, dwuwierzchołkowa góra z obszerną polaną wznosi się o 500 m ponad okolicznymi dolinami. Wielka Rycerzowa leży zarazem w głównym grzbiecie Karpat, stanowiącym wododział zlewisk Morza Bałtyckiego i Czarnego oraz grzbiet graniczny Polski i Słowacji. Ku północy od Rycerzowej odchodzą dwa malownicze, boczne grzbiety. W wybitniejszym z nich leży interesujący i widokowy, wyniosły szczyt Muńcuł (1165 m). Widok z hali na Rycerzowej obejmuje sporą część Beskidu Żywieckiego (oryginalnie prezentują się stąd Pilsko i Babia Góra) oraz Śląskiego. Przy dobrej pogodzie widać stąd także Tatry oraz charakterystyczne, postrzępione szczyty niedalekiej Małej Fatry na Słowacji. „Bacówka na Rycerzowej” to sympatyczne schronisko, otwarte w 1975 roku. Posiada 33 miejsca noclegowe, można też tutaj rozbić namiot. Najdogodniejsze szlaki podejściowe w masyw Wielkiej Rycerzowej prowadzą z miejscowości Soblówka (nieco atrakcyjniejsza trasa, znakowana kolorem żółtym oraz wygodniejsza, szczególnie zimą, trasa znakowana kolorem czarnym; każdy z wariantów podejścia zajmuje niespełna 2 g.) Dłuższe są, trwające ok. 4 g., podejścia od północy: ze stacji kolejowej Rycerka (szlak czerwony) oraz z miejscowości Ujsoły przez Muńcuł (szlak zielony, miejscami dość trudny). Z Rycerzowej wędrować możemy również głównym grzbietem na zachód, w stronę masywu Wielkiej Raczy (szlak czerwony; 4,5 – 5 g.) albo w przeciwnym kierunku: wyznakowanym wzdłuż granicy słowackim szlakiem niebieskim udać się na wielogodzinną wędrówkę w masyw góry Oszus. Interesujące są także wycieczki na stronę słowacką. Nieco dłuższa trasa, na którą trzeba poświęcić praktycznie cały dzień, to wyprawa do miejscowości Vychylovka, gdzie znajduje się skansen architektury ludowej oraz kolejka wąskotorowa.
Idea górnośląskiego muzeum na wolnym powietrzu zrodziła się w latach międzywojennych, kiedy to planowano stworzyć tego rodzaju muzeum w katowickim Parku Kościuszki. Dziś znajduje się tam zresztą pierwszy, przeniesiony obiekt – kościół z Syryni. Do pomysłu skansenu powrócono w latach 50., jednak sam proces decyzyjny oraz prace związane z jego tworzeniem, ciągnęły się przez lata. Po opracowaniu w latach 50. scenariusza i wytypowaniu obiektów, od 1965 r. ruszyły prace przy ich przenoszeniu. Skansen otwarto ostatecznie w Chorzowie, w roku 1975. Autorami projektu byli Maria Bytnar-Suboczowa i Anzelm Gorywoda. Na terenie parku etnograficznego znalazło się w sumie 75 obiektów. Obok kościoła św. Józefa Robotnika oraz kilkunastu zagród chłopskich, do ekspozycji należą także spichlerze, kuźnia, kapliczki, piec chlebowy, studnie, czy ule. Pośród pierwszych obiektów przeniesionych do skansenu znalazły się XVIII-wieczny spichlerz z Warszowic oraz wiatrak z Grzawy, z 1813 roku, będący zresztą ostatnim wiatrakiem na Śląsku. Szczególnego rodzaju obiektem jest drewniany kościół św. Józefa Robotnika z XVIII w., jedyny zachowany budynek ze wsi Nieboczowy, na której terenie utworzono zbiornik retencyjny. Z regionu beskidzkiego z kolei pochodzą m.in. kurna chata z Istebnej oraz szałas pasterski z Brennej, któremu oryginalności dodaje wypasane tutaj stado owiec. Ekspozycja skansenu ukazuje także charakterystyczne dla regionu przenikanie się świata wiejskiego i przemysłowego. Na terenie Górnośląskiego Parku Etnograficznego urządzane są warsztaty, pokazy i imprezy plenerowe, jak Dzień Rzemiosła, Dzień Miodu, Dożynki czy Jarmark Produktów Tradycyjnych. Po skansenie wędrować można z przewodnikiem lub samodzielnie. Warto też wspomnieć, że w zabytkowej karczmie ze Świerczyńca nadal prowadzona jest działalność gastronomiczna.
Idea górnośląskiego muzeum na wolnym powietrzu zrodziła się w latach międzywojennych, kiedy to planowano stworzyć tego rodzaju muzeum w katowickim Parku Kościuszki. Dziś znajduje się tam zresztą pierwszy, przeniesiony obiekt – kościół z Syryni. Do pomysłu skansenu powrócono w latach 50., jednak sam proces decyzyjny oraz prace związane z jego tworzeniem, ciągnęły się przez lata. Po opracowaniu w latach 50. scenariusza i wytypowaniu obiektów, od 1965 r. ruszyły prace przy ich przenoszeniu. Skansen otwarto ostatecznie w Chorzowie, w roku 1975. Autorami projektu byli Maria Bytnar-Suboczowa i Anzelm Gorywoda. Na terenie parku etnograficznego znalazło się w sumie 75 obiektów. Obok kościoła św. Józefa Robotnika oraz kilkunastu zagród chłopskich, do ekspozycji należą także spichlerze, kuźnia, kapliczki, piec chlebowy, studnie, czy ule. Pośród pierwszych obiektów przeniesionych do skansenu znalazły się XVIII-wieczny spichlerz z Warszowic oraz wiatrak z Grzawy, z 1813 roku, będący zresztą ostatnim wiatrakiem na Śląsku. Szczególnego rodzaju obiektem jest drewniany kościół św. Józefa Robotnika z XVIII w., jedyny zachowany budynek ze wsi Nieboczowy, na której terenie utworzono zbiornik retencyjny. Z regionu beskidzkiego z kolei pochodzą m.in. kurna chata z Istebnej oraz szałas pasterski z Brennej, któremu oryginalności dodaje wypasane tutaj stado owiec. Ekspozycja skansenu ukazuje także charakterystyczne dla regionu przenikanie się świata wiejskiego i przemysłowego. Na terenie Górnośląskiego Parku Etnograficznego urządzane są warsztaty, pokazy i imprezy plenerowe, jak Dzień Rzemiosła, Dzień Miodu, Dożynki czy Jarmark Produktów Tradycyjnych. Po skansenie wędrować można z przewodnikiem lub samodzielnie. Warto też wspomnieć, że w zabytkowej karczmie ze Świerczyńca nadal prowadzona jest działalność gastronomiczna.
Idea górnośląskiego muzeum na wolnym powietrzu zrodziła się w latach międzywojennych, kiedy to planowano stworzyć tego rodzaju muzeum w katowickim Parku Kościuszki. Dziś znajduje się tam zresztą pierwszy, przeniesiony obiekt – kościół z Syryni. Do pomysłu skansenu powrócono w latach 50., jednak sam proces decyzyjny oraz prace związane z jego tworzeniem, ciągnęły się przez lata. Po opracowaniu w latach 50. scenariusza i wytypowaniu obiektów, od 1965 r. ruszyły prace przy ich przenoszeniu. Skansen otwarto ostatecznie w Chorzowie, w roku 1975. Autorami projektu byli Maria Bytnar-Suboczowa i Anzelm Gorywoda. Na terenie parku etnograficznego znalazło się w sumie 75 obiektów. Obok kościoła św. Józefa Robotnika oraz kilkunastu zagród chłopskich, do ekspozycji należą także spichlerze, kuźnia, kapliczki, piec chlebowy, studnie, czy ule. Pośród pierwszych obiektów przeniesionych do skansenu znalazły się XVIII-wieczny spichlerz z Warszowic oraz wiatrak z Grzawy, z 1813 roku, będący zresztą ostatnim wiatrakiem na Śląsku. Szczególnego rodzaju obiektem jest drewniany kościół św. Józefa Robotnika z XVIII w., jedyny zachowany budynek ze wsi Nieboczowy, na której terenie utworzono zbiornik retencyjny. Z regionu beskidzkiego z kolei pochodzą m.in. kurna chata z Istebnej oraz szałas pasterski z Brennej, któremu oryginalności dodaje wypasane tutaj stado owiec. Ekspozycja skansenu ukazuje także charakterystyczne dla regionu przenikanie się świata wiejskiego i przemysłowego. Na terenie Górnośląskiego Parku Etnograficznego urządzane są warsztaty, pokazy i imprezy plenerowe, jak Dzień Rzemiosła, Dzień Miodu, Dożynki czy Jarmark Produktów Tradycyjnych. Po skansenie wędrować można z przewodnikiem lub samodzielnie. Warto też wspomnieć, że w zabytkowej karczmie ze Świerczyńca nadal prowadzona jest działalność gastronomiczna.
Na teren ekspozycji zabytkowych obiektów wchodzimy przez XIX-wieczną szopę na siano pochodzącą z Frydku, pełniącą obecnie funkcję kasy. Jest to właściwie rekonstrukcja zabytku, gdyż oryginał był w tak złym stanie, że nie nadawał się do przeniesienia. Rekonstruując go użyto także materiału z rozebranej szopy z Miedźnej. Z miejscowości Grzawa przeniesiono chałupę z 1831 r. Drewniana budowla wzniesiona została na fundamencie z łamanego kamienia. Ma ona sień na przestrzał, dwie izby mieszkalne po jednej stronie, zaś po drugiej kuchnię i komorę. Wewnątrz umieszczono łóżko, XVIII-wieczne szafy, sprzęty kuchenne, obrazy świętych i stroje ludowe. XIX-wieczna kuźnia z Goczałkowic reprezentuje typową dla regionu konstrukcję, z piecem z łamanego kamienia i okapem odprowadzającym dym do otworu w dachu. W środku ekspozycja narzędzi kowalskich. Interesującym obiektem w skansenie jest niewątpliwie stodoła z Kobielic, z 1811 w. Reprezentuje ona typ rzadszy na ziemi pszczyńskiej, bowiem jest prostokątna, a częściej spotykane były obiekty ośmioboczne. Z Wisły Wielkiej pochodzi masztarnia z 1799 r. Jest to pomieszczenie dla koni, służące też do przechowywania wozów. Wewnątrz umieszczono ekspozycję narzędzi, takich jak drewniane widły, babki do ostrzenia kos, chomąta dla koni i krów oraz brony. Do innych ciekawych obiektów na terenie „Zagrody” należą także: spichlerz z Dębiny, z XVIII w., XIX-wieczna wozownia z Warszowic, młynek wietrzny z Zebrzydowic oraz spichlerze i pasieki. W starym młynie wodnym z miejscowości Bojszów urządzono karczmę „Stary Młyn”. W stylowo zagospodarowanych wnętrzach serwowane są regionalne smakołyki.
Początki kolei w Bielsku sięgają lat 1853-55. Wówczas to, budując trasę tzw. Kolei Północnej Cesarza Franciszka Ferdynanda (Kaiser Ferdinand Nordbahn), łączącej Bogumin i Oświęcim (a docelowo Wiedeń z Krakowem), zbudowano także odgałęzienie z Czechowic-Dziedzic do Bielska. Niebawem, w 1860 r. powstał pierwszy budynek dworca kolejowego. Wkrótce tory przedłużono do Żywca, skąd następnie przez przełęcz Zwardońską dotarły one do Czadcy, skracając wydatnie podróż do Wiednia. W 1888 roku kolej połączyła Bielsko z Cieszynem oraz Kalwarią Zebrzydowską. Dzisiejszy dworzec w Bielsku-Białej zbudowany został w latach 1889-90, według projektu Karola Schulza. Prace wykonywała firma budowlana Karola Korna. Obydwaj byli bielskimi architektami. Bryła utrzymana została w stylu austriackich dworców prowincjonalnych. Gmach ten zwano początkowo „nowym dworcem”, a jego powstanie przyczyniło się do rozwoju tej części miasta. Dworzec remontowano w drugiej połowie lat 90-tych XX w., wymieniając m.in. ceglaną elewację budynków, odsłaniając i odnawiając polichromię w holu głównym oraz tworząc nowe pomieszczenia kas. Wśród detali warto zwrócić uwagę właśnie na owe freski w stylu pompejańskim, w holu głównym, a także oryginalny napis przy wejściu „K.K. PRIVILEGIRTE KAIS. FERD. NORDBAHN” (Uprzywilejowana Cesarsko-Królewska Kolej Północna Cesarza Ferdynanda). Przez pewien czas, w latach 1994-2001, działał przy peronie 1A dworca Bielsko-Biała Główna skansen kolejowy. W nim zgromadzono sześć lokomotyw parowych. Obiekt działał krótko, a powodem zamknięcia były kwestie finansowe, związane z kiepsko zarządzanymi polskimi kolejami. Parowozy przeniesiono do Skansenu Taboru Kolejowego w Chabówce oraz lokomotywowni w Krakowie-Płaszowie.
Galeria Floriana Kohuta w Rudzicy, założona w 1991 r., leży niedaleko miejscowości Jasienica między Bielskiem a Skoczowem, zatem łatwo tu trafić od strony głównych dróg. Techniki dzieł pana Kohuta są różne: od pasteli, poprzez akwarele, do obrazów olejnych, reprezentujących zarazem wspólny, niepowtarzalny styl. Twórca, jak sam mówi, maluje „naturę z natury”, a w jego pracach dostrzec możemy zarówno poetyczność, melancholię, zadumę, jak i często niepokój. Tematem obrazów są nierzadko strachy polne, o czym świadczyć mogą choćby tytuły dzieł: „Strachy w zbożu”, „Strachy w fiolecie”, „Zimowy ukłon stracha”, „Strach z ptaszkiem”. Poza obrazami przyciąga tutaj gości także miniskansen w którym zgromadzone zostały strachy polne, będące niegdyś charakterystycznym elementem wiejskiego krajobrazu. Zbudowane z patyków, starych szmat i innych przedmiotów, są ulubionymi przez artystę obiektami. Są tu strachy stare i nowe, a ciągle ich przybywa. Niektóre z nich są znane nie tylko mieszkańcom Rudzicy, ale ich sława rozchodzi się po kraju. Jak choćby strach „Antek-budowlaniec” albo „strach-kawaler”, wykonany przez długoletniego kawalera, który właśnie po wykonaniu stracha się ożenił. Podobno, jak wieść niesie, przynosi on szczęście w miłości i poprawia życie seksualne. Corocznie, z końcem maja, odbywa się w Rudzicy Święto Stracha Polnego, które przyciąga turystów. Konkurs, w którym może wziąć udział każdy, połączony jest z występami, koncertami oraz barwnym korowodem. Hasłem imprezy jest dwuwiersz „Do Kohuta przyjdźcie zgrają, tam atrakcje was czekają”.
Hol
W Zabrzu pod koniec XVIII wieku powstała - pierwsza na Górnym Śląsku - królewska kopalnia węgla kamiennego. Nie dziwi zatem fakt, że właśnie w tym mieście odnajdziemy Muzeum Górnictwa Węglowego. Powstało ono w 1981 roku z połączenia zbiorów górniczych Muzeum Miejskiego w Zabrzu i zbiorów Związkowego Muzeum Górniczego w Sosnowcu. Siedzibą muzeum jest gmach dawnego starostwa zabrzańskiego. Wzniesiono go w stylu eklektycznym w 1874 roku. Wewnątrz zachowała się efektowna, reprezentacyjna sala witrażowa, zaprojektowana w stylu neogotyku skandynawskiego. Budynek już w 1979 roku przeznaczono na cele muzealne, jednak decyzja ta została oficjalnie zatwierdzona po dwóch latach. Muzeum gromadzi zbiory z zakresu geologii i paleobotaniki, historii górnictwa, przetwórstwa węgla oraz techniki i kultury górniczej. Eksponaty podzielone zostały na szereg wystaw. Najnowocześniejszą oprawę otrzymały „Dzieje techniki w polskim górnictwie węglowym”. To multimedialna podróż do wyrobisk górniczych, której towarzyszą odgłosy podziemnej pracy. Z bliska poznajemy sposoby urabiania węgla, jego transportu i wentylacji wyrobisk. Uzupełnieniem tej wystawy są ekspozycje narzędzi i maszyn górniczych (na dziedzińcu umieszczono autentyczny kombajn węglowy), techniki oświetleniowej, sprzętów i urządzeń zapewniających górnikom łączność. Nie zapomniano o historii samego przemysłu i naukowcach, zasłużonych dla jego rozwoju. Kto pragnie dowiedzieć się czegoś o pochodzeniu węgla musi koniecznie znaleźć czas na zwiedzenie multimedialnej wystawy „Tajemnice lasu karbońskiego”. To niesamowity spacer po lesie sprzed milionów lat. Stąd warto się udać na ekspozycje polskich kopalin oraz sposobów wykorzystania węgla w nauce i gospodarce. Bardzo interesujące są ekspozycje poświęcone życiu codziennemu górników. W muzeum odtworzono tradycyjne górnicze mieszkanie, wyodrębniono też dział z pięknymi, tamtejszymi strojami. Jako że górnicy lubili i lubią muzykować, znalazł się tutaj także kącik temu poświęcony. Oczywiście w muzeum nie mogło zabraknąć św. Barbary - w jednym miejscu zgromadzono różnorodne jej wizerunki, w tym wykonane w czarnym węglu. Oddziałem Muzeum Górnictwa Węglowego jest Skansen Górniczy „Królowa Luiza”. Muzeum znajduje się na Szlaku Zabytków Techniki.
Początki kolei w Bielsku sięgają lat 1853-55. Wówczas to, budując trasę tzw. Kolei Północnej Cesarza Franciszka Ferdynanda (Kaiser Ferdinand Nordbahn), łączącej Bogumin i Oświęcim (a docelowo Wiedeń z Krakowem), zbudowano także odgałęzienie z Czechowic-Dziedzic do Bielska. Niebawem, w 1860 r. powstał pierwszy budynek dworca kolejowego. Wkrótce tory przedłużono do Żywca, skąd następnie przez przełęcz Zwardońską dotarły one do Czadcy, skracając wydatnie podróż do Wiednia. W 1888 roku kolej połączyła Bielsko z Cieszynem oraz Kalwarią Zebrzydowską. Dzisiejszy dworzec w Bielsku-Białej zbudowany został w latach 1889-90, według projektu Karola Schulza. Prace wykonywała firma budowlana Karola Korna. Obydwaj byli bielskimi architektami. Bryła utrzymana została w stylu austriackich dworców prowincjonalnych. Gmach ten zwano początkowo „nowym dworcem”, a jego powstanie przyczyniło się do rozwoju tej części miasta. Dworzec remontowano w drugiej połowie lat 90-tych XX w., wymieniając m.in. ceglaną elewację budynków, odsłaniając i odnawiając polichromię w holu głównym oraz tworząc nowe pomieszczenia kas. Wśród detali warto zwrócić uwagę właśnie na owe freski w stylu pompejańskim, w holu głównym, a także oryginalny napis przy wejściu „K.K. PRIVILEGIRTE KAIS. FERD. NORDBAHN” (Uprzywilejowana Cesarsko-Królewska Kolej Północna Cesarza Ferdynanda). Przez pewien czas, w latach 1994-2001, działał przy peronie 1A dworca Bielsko-Biała Główna skansen kolejowy. W nim zgromadzono sześć lokomotyw parowych. Obiekt działał krótko, a powodem zamknięcia były kwestie finansowe, związane z kiepsko zarządzanymi polskimi kolejami. Parowozy przeniesiono do Skansenu Taboru Kolejowego w Chabówce oraz lokomotywowni w Krakowie-Płaszowie.
Początki kolei w Bielsku sięgają lat 1853-55. Wówczas to, budując trasę tzw. Kolei Północnej Cesarza Franciszka Ferdynanda (Kaiser Ferdinand Nordbahn), łączącej Bogumin i Oświęcim (a docelowo Wiedeń z Krakowem), zbudowano także odgałęzienie z Czechowic-Dziedzic do Bielska. Niebawem, w 1860 r. powstał pierwszy budynek dworca kolejowego. Wkrótce tory przedłużono do Żywca, skąd następnie przez przełęcz Zwardońską dotarły one do Czadcy, skracając wydatnie podróż do Wiednia. W 1888 roku kolej połączyła Bielsko z Cieszynem oraz Kalwarią Zebrzydowską. Dzisiejszy dworzec w Bielsku-Białej zbudowany został w latach 1889-90, według projektu Karola Schulza. Prace wykonywała firma budowlana Karola Korna. Obydwaj byli bielskimi architektami. Bryła utrzymana została w stylu austriackich dworców prowincjonalnych. Gmach ten zwano początkowo „nowym dworcem”, a jego powstanie przyczyniło się do rozwoju tej części miasta. Dworzec remontowano w drugiej połowie lat 90-tych XX w., wymieniając m.in. ceglaną elewację budynków, odsłaniając i odnawiając polichromię w holu głównym oraz tworząc nowe pomieszczenia kas. Wśród detali warto zwrócić uwagę właśnie na owe freski w stylu pompejańskim, w holu głównym, a także oryginalny napis przy wejściu „K.K. PRIVILEGIRTE KAIS. FERD. NORDBAHN” (Uprzywilejowana Cesarsko-Królewska Kolej Północna Cesarza Ferdynanda). Przez pewien czas, w latach 1994-2001, działał przy peronie 1A dworca Bielsko-Biała Główna skansen kolejowy. W nim zgromadzono sześć lokomotyw parowych. Obiekt działał krótko, a powodem zamknięcia były kwestie finansowe, związane z kiepsko zarządzanymi polskimi kolejami. Parowozy przeniesiono do Skansenu Taboru Kolejowego w Chabówce oraz lokomotywowni w Krakowie-Płaszowie.
Po dwóch latach od uruchomienia w 1899 r. pierwszego odcinka tutejszej kolei wąskotorowej, tory dotarły do miejscowości Paproć, a w roku kolejnym do Markowic Raciborskich oraz Plani (obecnie Płoni), dzielnicy Raciborza. W sumie w 1903 roku trasa z Gliwic do Raciborza liczyła 51 km. Wąskotorowa kolej obsługiwała odtąd kilka miejscowości, które do tej pory nie posiadały dobrej komunikacji. W 1903 roku kolej ta, będąca wówczas najwygodniejszym środkiem komunikacji na trasie Gliwice – Racibórz, przewiozła blisko 280 tys. pasażerów i 10 tys. ton towarów. Po II wojnie, w latach 50-tych, przewozy pasażerskie nie spadały poniżej miliona osób rocznie. W 1954 r. przewieziono rekordową ilość ponad 1 834 000 pasażerów. W ostatnim roku regularnego ruchu, 1991., z kolei skorzystały już tylko 90 292 osoby. Stacja w Rudach Wielkich, największa na całej linii, zlokalizowana została w połowie drogi i obejmowała m.in. warsztaty naprawcze taboru. Główny budynek posiadał dwa piętra z poddaszem i częściowo wykonany był z muru pruskiego. Mieściło się tu biuro zawiadowcy stacji, nastawnia, poczekalnia oraz schronisko dla drużyn konduktorskich. Dwie obszerne hale stacyjne przeznaczone były dla lokomotyw i wagonów. Obecnie pozostał jedynie odcinek kolei ze Stanicy, przez Rudy do Paproci. Pierwotny budynek dworcowy w Rudach nie zachował się (obecnie stoi tu późniejsza budowla), zaś budynki w Stanicy i Paproci zatraciły swój wygląd po zniszczeniach wojennych i nieudolnych odbudowach. Zachował się natomiast budynek lokomotywowni. Stacja w Rudach została udostępniona do zwiedzania w 1994 r., a w tutejszym skansenie zgromadzono lokomotywy i wagony. Obiektami opiekowało się pierwotnie stowarzyszenie społeczne, obecnie zaś Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Kuźni Raciborskiej. Oprócz zwiedzania skansenu atrakcją jest przejazd kolejką lub drezyną na zachowanym, parokilometrowym odcinku. Na terenie stacji znajduję się także park linowy, miejsce na grilla i ognisko oraz punkt gastronomiczny. Stacja w Rudach od 2006 roku znajduje się na śląskim Szlaku Zabytków Techniki.
Drewniany kościółek św. Michała Archanioła, który na krótko przed II wojną przeniesiony został z miejscowości Syrynia do katowickiego parku, miał być pierwszym obiektem planowanego wówczas skansenu, który jednak ostatecznie nie powstał. Urokliwa świątynia powstała prawdopodobnie w 1510 r., choć warto wspomnieć, że źródła wspominają o drewnianym kościele w Syryni już w roku 1306. Budowla, posiadająca raczej cechy kaplicy, różni się swoją formą od innych tego typu na Górnym Śląsku. Nie posiada wieży, a jedynie wyrastającą z dachu sygnaturkę. Jednonawowa budowla ma konstrukcję zrębową, dość archaiczną, przy której wykorzystano okrągłe bale. Kościół o dwuspadowym dachu otoczony jest sobotami. We wnętrzu znajduje się cenne wyposażenie, do którego należą: późnogotycka rzeźba Matki Bożej z Dzieciątkiem, z początku XVI w., XVII-wieczna ambona, XV-wieczna kropielnica oraz skrzynia z okuciami, z XVII-XVIII w. Znajdują się tutaj także resztki pierwotnej polichromii. Kościół pełnił m.in. rolę ośrodka duszpasterskiego dla części nowopowstającego osiedla. W latach 80-tych był on także nieformalnym miejscem spotkań opozycjonistów, którzy zbierali się tu dla uczczenia pamięci górników zabitych 16 grudnia 1981 roku przez milicję w kopalni „Wujek”. W latach 90-tych doszło do kilku prób podpalenia obiektu, na szczęście nieskutecznych. Obecnie kościół stanowi ulubione miejsce zawierania ślubów. Obok świątyni znajduje się lapidarium z nagrobkami, kamieniem granicznym oraz tablicą ku czci powstańców śląskich.