Wyszukiwarka
Liczba elementów: 38
Św. Antoni z Padwy to od kilku wieków patron Ziemi Rybnickiej. Figurka świętego, wykonana w XVII w. (i znajdująca się obecnie w bazylice), została w 1828 r. umieszczona w zbudowanej specjalnie dla świętego kapliczce. To właśnie z nią wiążą się początki kościoła. W drugiej połowie XIX w. podjęto przebudowę kapliczki na większą, zaś w 1903 r. na prośbę rybnickiej parafii kardynał Georg Kopp z Wrocławia wydał zezwolenie na budowę nowego kościoła. Był on pomyślany jako miejsce uroczystości gromadzących dużą ilość wiernych, których nie mieścił już dotychczasowy, parafialny kościół Matki Bożej Bolesnej. Projekt nowej świątyni sporządził Ludwik Schneider, nad pracami czuwał proboszcz Franciszek Brudniok. Wstępne prace rozpoczęto już jesienią 1903, a w następnym wmurowano i poświęcono kamień węgielny. Kościół był gotowy już w 1905, niebawem pojawiły się w nim dzwony i organy. Uroczystość konsekracji budowli miała miejsce 29 września 1907 r., w dzień Świętych Archaniołów. Nieco wcześniej ze starej kapliczki uroczyście przeniesiono do kościoła figurę św. Antoniego. Wkrótce w bazylice pojawiły się kolejne elementy wyposażenia. W pracowni rzeźbiarskiej w Oberamargau w Bawarii wykonano bogato rzeźbiony tron biskupi oraz neogotyckie stacje Drogi Krzyżowej. Z pracowni we Wrocławiu pochodzi neogotycka chrzcielnica, natomiast z Ratyzbony ołtarz ku czci Matki Bożej Różańcowej, ustawiony z prawej strony transeptu. Główny ołtarz oraz ambona są dziełami rzeźbiarza Carla Buhla z Wrocławia. W pracowni rzeźbiarskiej Adolfa Albina powstały z kolei neogotyckie konfesjonały. Uszkodzeń rybnicka bazylika doznała trzykrotnie: na skutek eksplozji wagonów z dynamitem na rybnickim dworcu kolejowym w roku 1921, podczas II wojny oraz w czasie pożaru w 1959. Od roku 1957 kościół jest siedzibą parafii, a w 1993 Jan Paweł II nadał mu tytuł bazyliki mniejszej. W 2005 odsłonięto przed bazyliką pomnik papieża-Polaka.
Początki wsi datuje się na przełom XIII i XIV w. W XV w. osiadło tu kilka rodzin z Moraw. Samodzielną parafię utworzono w roku 1472. W pierwszej połowie XVI w. zbudowany został w Rychwałdzie drewniany kościół, który obecnie stoi w niedalekich Gilowicach. Obiekt ten ufundowany został przez Krzysztofa Komorowskiego, właściciela państwa żywieckiego, konsekrowany zaś przez biskupa krakowskiego Erazma Ciołka. W czasach, gdy w Rychwałdzie stała owa drewniana budowla, w 1644 r. Katarzyna z Komorowskich Grudzińska, ówczesna właścicielka tych ziem, podarowała parafii obraz Matki Bożej pochodzący ze Środy Wielkopolskiej. Obraz zyskał wkrótce sławę cudownego, a kult maryjny szerzył się bardzo szybko. Piotr Samuel Grudziński, maż Katarzyny, wdzięczny Matce Bożej za uzdrowienie, ufundował w 1659 r. w kościele ołtarz pod cudowny wizerunek. Już wtedy obraz Matki Bożej Rychwałdzkiej oficjalnie uznany został przez władze kościelne za słynący łaskami. Rzesze przybywających do Rychwałdu pielgrzymów sprawiły, że w połowie XVIII w. wybudowano nową świątynię. Kamień węgielny poświęcono już w roku 1732, jednak prace ruszyły dopiero 10 lat później (z powodu śmierci dziedzica państwa ślemieńskiego, Franciszka Wielopolskiego, inicjatora budowy). W dużym stopniu finansowane były przez Hieronima Wielkopolskiego, ówczesnego właściciela tych ziem. Konsekrowany w 1756 r. barokowy kościół pw. św. Mikołaja pomieścił w sobie okazały ołtarz główny, w którym ulokowano obraz Matki Bożej Rychwałdzkiej. Rok później starą, drewnianą świątynię przeniesiono do Gilowic. Kościół św. Mikołaja w Rychwałdzie, zwracający uwagę swoimi masywnymi wieżami, stanowi trzynawową budowlę z półkoliście zakończonym prezbiterium. W pełnym przepychu wnętrzu wzrok przykuwa przede wszystkim ołtarz główny w stylu rejencji, stanowiącym formę przejściową między barokowym a rokokowym. Ołtarz jest dziełem Szymona Gogolczyka z Frydka. Sam obraz Matki Bożej namalowany został na lipowej desce. Dzieło to, pochodzące najprawdopodobniej z XV wieku, wykonane zostało według reguł końcowego okresu sztuki bizantyjskiej. Pełna majestatu Najświętsza Maria Panna, trzymająca w lewym ręku Dzieciątko, zwrócona jest do widza twarzą o łagodnym i pełnym miłosierdzia spojrzeniu. Obraz był dwukrotnie koronowany, w tym koronami papieskimi przez prymasa Stefana Wyszyńskiego w 1965 r. oraz przez biskupa krakowskiego Karola Wojtyłę. Obecnie opiekę nad sanktuarium sprawują franciszkanie. W pobliżu kościoła stoi drewniana kaplica Serca Pana Jezusa
Szombierki, od 1951 roku dzielnica Bytomia, chwalą się korzeniami sięgającymi czasów średniowiecznych. Mieszkańcy osady trudnili się rolnictwem aż do XIX wieku, kiedy zawitał tutaj przemysł ciężki. Wówczas to miejscowe dobra nabył słynny, śląski przemysłowiec – Karol Godula, król cynku i węgla. Spadkobiercą majątku Goduli była jego przybrana córka Joanna Gryzik, która wniosła rozległe włości i zakłady przemysłowe w posagu swemu mężowi, Ulrykowi Schaffgotschowi. Po zakończeniu I wojny światowej spółka Schaffgotsch Bergwerksgesellschaft GmbH postanowiła wznieść w Szombierkach elektrownię węglową, wykorzystującą węgiel pobliskiej kopalni „Gräfin Johanna” (Bobrek) należącej do koncernu. Wkrótce więc powstała jedna z największych na Śląsku elektrownia. Projektantami niezwykłych zabudowań byli kuzyni Georg i Emil Zillmannowie, którzy mieli już na koncie realizację kopalni węgla kamiennego „Giesche” (Wieczorek) i słynnych osiedli robotniczych Giszowiec i Nikiszowiec. Powstał olbrzymi zespół fabryczny z budynkiem administracyjnym, maszynownią, pompownią, kotłownią, rozdzielnią główną i wewnętrznym dziedzińcem; ich budynki wzniesiono z cegły zwykłej, klinkierowej i glazurowanej, a przykryto dachami mansardowymi z lukarnami. Największe wrażenie robią jednak dwie wieże na rzucie kwadratu: zegarowa i węglowa oraz trzy cylindryczne kominy (najwyższy sięga 120 m). W całości elektrownia sprawia wrażenie obiektu sakralnego - potęgują je wysokie okna, w których brakuje tylko kolorowych witraży. W najlepszym okresie elektrownia zatrudniała prawie 1000 pracowników, a jej moc osiągała ponad 100 MW. W latach 70. ubiegłego wieku „Szombierki” przekształcono w elektrociepłownię o mocy 158 MW. Obecnie ten kombinat pracuje jedynie w okresie letnim. Coraz częściej zabytkowe hale stają się miejscem koncertów czy spektakli teatralnych. Odbyły się tu m.in. Międzynarodowa Konferencja Tańca Współczesnego, Gala Mozartowska, Festiwal Teatromania i Festiwal Sztuki Wysokiej. Zabytkowy obiekt elektrowni wciąż czeka na decyzje w sprawie swej przyszłości.
Szombierki, od 1951 roku dzielnica Bytomia, chwalą się korzeniami sięgającymi czasów średniowiecznych. Mieszkańcy osady trudnili się rolnictwem aż do XIX wieku, kiedy zawitał tutaj przemysł ciężki. Wówczas to miejscowe dobra nabył słynny, śląski przemysłowiec – Karol Godula, król cynku i węgla. Spadkobiercą majątku Goduli była jego przybrana córka Joanna Gryzik, która wniosła rozległe włości i zakłady przemysłowe w posagu swemu mężowi, Ulrykowi Schaffgotschowi. Po zakończeniu I wojny światowej spółka Schaffgotsch Bergwerksgesellschaft GmbH postanowiła wznieść w Szombierkach elektrownię węglową, wykorzystującą węgiel pobliskiej kopalni „Gräfin Johanna” (Bobrek) należącej do koncernu. Wkrótce więc powstała jedna z największych na Śląsku elektrownia. Projektantami niezwykłych zabudowań byli kuzyni Georg i Emil Zillmannowie, którzy mieli już na koncie realizację kopalni węgla kamiennego „Giesche” (Wieczorek) i słynnych osiedli robotniczych Giszowiec i Nikiszowiec. Powstał olbrzymi zespół fabryczny z budynkiem administracyjnym, maszynownią, pompownią, kotłownią, rozdzielnią główną i wewnętrznym dziedzińcem; ich budynki wzniesiono z cegły zwykłej, klinkierowej i glazurowanej, a przykryto dachami mansardowymi z lukarnami. Największe wrażenie robią jednak dwie wieże na rzucie kwadratu: zegarowa i węglowa oraz trzy cylindryczne kominy (najwyższy sięga 120 m). W całości elektrownia sprawia wrażenie obiektu sakralnego - potęgują je wysokie okna, w których brakuje tylko kolorowych witraży. W najlepszym okresie elektrownia zatrudniała prawie 1000 pracowników, a jej moc osiągała ponad 100 MW. W latach 70. ubiegłego wieku „Szombierki” przekształcono w elektrociepłownię o mocy 158 MW. Obecnie ten kombinat pracuje jedynie w okresie letnim. Coraz częściej zabytkowe hale stają się miejscem koncertów czy spektakli teatralnych. Odbyły się tu m.in. Międzynarodowa Konferencja Tańca Współczesnego, Gala Mozartowska, Festiwal Teatromania i Festiwal Sztuki Wysokiej. Zabytkowy obiekt elektrowni wciąż czeka na decyzje w sprawie swej przyszłości.
Gruntowne badania archeologiczne prowadzono w rejonie góry Birów w latach 90-tych XX w. Pozwoliły one na wyodrębnienie w historii tutejszego osadnictwa pięciu głównych okresów historyczno-kulturowych. Najstarsze osady znajdowały się tu już u schyłku epoki neolitu oraz na początku epoki brązu (choć znaleziska datowane są również na paleolit). Kolejne ślady dotyczą kultury łużyckiej okresu halsztackiego (VI-V w p.n.e.). Szereg znalezionych tutaj naczyń pozwolił na stwierdzenie, że wzgórze zamieszkiwane było również w okresie późnorzymskim - od przełomu II i III do IV w. Birów był także miejscem osadnictwa w okresie wczesnego średniowiecza (IX-X w.) oraz średniowiecza dojrzałego (XIII-XIV w.). Znaleziska z tak wielu epok, reprezentujące wiele kultur, pozwalają na zaliczenie tego stanowiska archeologicznego do najcenniejszych na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej. Na tle odtworzonej historii tutejszego osadnictwa można stwierdzić, że jego wyraźny rozwój nastąpił w czasach kultury łużyckiej. Znaleziono tu ślady domów w postaci dołów posłupowych, a także talerze, czerpaki, siekiery, czy choćby jajowate naczynia, które mogły być tzw. ofiarą zakładzinową - składaną przed wznoszeniem domu (tradycja poprzedzająca późniejsze wkopywanie kamienia węgielnego). Niektóre ze znalezisk mogą świadczyć o tym, iż osada padła łupem Scytów. Czasy średniowieczne przyniosły budowę umocnień na szczycie wzniesienia, które, uzupełniając naturalne ściany tworzone przez ostańce skalne, miały postać wału o konstrukcji kamienno-drewniano-glinianej, częściowo zaś postać muru kamiennego. Odkryto tu także ślady dużego obiektu o konstrukcji drewnianej. Gród spalony został w pierwszej połowie XIV w., co prawdopodobnie miało związek z walkami toczonymi między Władysławem Łokietkiem a królem czeskim, Wacławem II (odnaleziono tu zresztą podczas wykopalisk srebrny grosz praski Wacława). Obecnie znajduje się tutaj rekonstrukcja grodziska, którą wzniesiono w 2008 r. Skaliste wzgórze cieszy się popularnością wśród wspinaczy, posiada też zespół trudnych dróg wspinaczkowych, wyposażonych w stałą asekurację.
Gruntowne badania archeologiczne prowadzono w rejonie góry Birów w latach 90-tych XX w. Pozwoliły one na wyodrębnienie w historii tutejszego osadnictwa pięciu głównych okresów historyczno-kulturowych. Najstarsze osady znajdowały się tu już u schyłku epoki neolitu oraz na początku epoki brązu (choć znaleziska datowane są również na paleolit). Kolejne ślady dotyczą kultury łużyckiej okresu halsztackiego (VI-V w p.n.e.). Szereg znalezionych tutaj naczyń pozwolił na stwierdzenie, że wzgórze zamieszkiwane było również w okresie późnorzymskim - od przełomu II i III do IV w. Birów był także miejscem osadnictwa w okresie wczesnego średniowiecza (IX-X w.) oraz średniowiecza dojrzałego (XIII-XIV w.). Znaleziska z tak wielu epok, reprezentujące wiele kultur, pozwalają na zaliczenie tego stanowiska archeologicznego do najcenniejszych na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej. Na tle odtworzonej historii tutejszego osadnictwa można stwierdzić, że jego wyraźny rozwój nastąpił w czasach kultury łużyckiej. Znaleziono tu ślady domów w postaci dołów posłupowych, a także talerze, czerpaki, siekiery, czy choćby jajowate naczynia, które mogły być tzw. ofiarą zakładzinową - składaną przed wznoszeniem domu (tradycja poprzedzająca późniejsze wkopywanie kamienia węgielnego). Niektóre ze znalezisk mogą świadczyć o tym, iż osada padła łupem Scytów. Czasy średniowieczne przyniosły budowę umocnień na szczycie wzniesienia, które, uzupełniając naturalne ściany tworzone przez ostańce skalne, miały postać wału o konstrukcji kamienno-drewniano-glinianej, częściowo zaś postać muru kamiennego. Odkryto tu także ślady dużego obiektu o konstrukcji drewnianej. Gród spalony został w pierwszej połowie XIV w., co prawdopodobnie miało związek z walkami toczonymi między Władysławem Łokietkiem a królem czeskim, Wacławem II (odnaleziono tu zresztą podczas wykopalisk srebrny grosz praski Wacława). Obecnie znajduje się tutaj rekonstrukcja grodziska, którą wzniesiono w 2008 r. Skaliste wzgórze cieszy się popularnością wśród wspinaczy, posiada też zespół trudnych dróg wspinaczkowych, wyposażonych w stałą asekurację.
Gruntowne badania archeologiczne prowadzono w rejonie góry Birów w latach 90-tych XX w. Pozwoliły one na wyodrębnienie w historii tutejszego osadnictwa pięciu głównych okresów historyczno-kulturowych. Najstarsze osady znajdowały się tu już u schyłku epoki neolitu oraz na początku epoki brązu (choć znaleziska datowane są również na paleolit). Kolejne ślady dotyczą kultury łużyckiej okresu halsztackiego (VI-V w p.n.e.). Szereg znalezionych tutaj naczyń pozwolił na stwierdzenie, że wzgórze zamieszkiwane było również w okresie późnorzymskim - od przełomu II i III do IV w. Birów był także miejscem osadnictwa w okresie wczesnego średniowiecza (IX-X w.) oraz średniowiecza dojrzałego (XIII-XIV w.). Znaleziska z tak wielu epok, reprezentujące wiele kultur, pozwalają na zaliczenie tego stanowiska archeologicznego do najcenniejszych na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej. Na tle odtworzonej historii tutejszego osadnictwa można stwierdzić, że jego wyraźny rozwój nastąpił w czasach kultury łużyckiej. Znaleziono tu ślady domów w postaci dołów posłupowych, a także talerze, czerpaki, siekiery, czy choćby jajowate naczynia, które mogły być tzw. ofiarą zakładzinową - składaną przed wznoszeniem domu (tradycja poprzedzająca późniejsze wkopywanie kamienia węgielnego). Niektóre ze znalezisk mogą świadczyć o tym, iż osada padła łupem Scytów. Czasy średniowieczne przyniosły budowę umocnień na szczycie wzniesienia, które, uzupełniając naturalne ściany tworzone przez ostańce skalne, miały postać wału o konstrukcji kamienno-drewniano-glinianej, częściowo zaś postać muru kamiennego. Odkryto tu także ślady dużego obiektu o konstrukcji drewnianej. Gród spalony został w pierwszej połowie XIV w., co prawdopodobnie miało związek z walkami toczonymi między Władysławem Łokietkiem a królem czeskim, Wacławem II (odnaleziono tu zresztą podczas wykopalisk srebrny grosz praski Wacława). Obecnie znajduje się tutaj rekonstrukcja grodziska, którą wzniesiono w 2008 r. Skaliste wzgórze cieszy się popularnością wśród wspinaczy, posiada też zespół trudnych dróg wspinaczkowych, wyposażonych w stałą asekurację.
Przy finansowym wsparciu króla pruskiego w latach 1840-44 wzniesiono pierwszy ewangelicki kościół w Chorzowie, nadając mu imię Elżbiety, królowej pruskiej. Postawiony został on na terenie cmentarza, na wzór kościołów alpejskich. Świątynia ma dwie wieże i charakterystyczną fasadę wg projektu Augusta Sollera. Wybudowana w 1877 roku plebania ostatecznie przesądziła o odrębności tutejszej parafii. Wkrótce też powstały ewangelickie szkoły oraz sierociniec, którego budowa podjęta została z okazji 400. rocznicy urodzin Marcina Lutra. Liczba parafian przez drugą połowę XIX w. stale wzrastała, co sprawiło, że za czasów ks. Martina Zawady podjęto budowę nowego kościoła. Kamień węgielny położono 21 marca 1897 r., zaś konsekracja obiektu nastąpiła w rocznicę urodzin Lutra - 10 listopada 1898 r. Budowla wzniesiona została w stylu neogotyckim. Projekt wykonał Ludwig Bottger. W nawie ołtarzowej znajdują się trzy witraże przedstawiające Boże Narodzenie, Zmartwychwstanie oraz Zesłanie Ducha Świętego. Wykonała je firma „Müller” z Quedlinburga, a ufundowane zostały przez hutę „Królewską”, kopalnie oraz jednego z bytomskich kupców. Kamienna chrzcielnica jest dziełem berlińskiej firmy „Jurst”, zegar wieżowy zaś wykonano w firmie „Weule” z Bockenau am Harz. Instrument organowy zbudowany został w roku 1898 r. przez świdnicką firmę „Schlag i Synowie”. Budowę całego obiektu, której koszt wyniósł wówczas ok. 210 tys. marek, oprócz parafian sfinansowały subwencje rządu pruskiego, miejscowej huty i kopalń, związków górniczych i hutniczych, a także pożyczka gminna. Obecnie kościół im. Marcina Lutra, oprócz swej funkcji religijnej dla społeczności ewangelickiej, jest też centrum życia muzycznego, za sprawą koncertów wykonywanych m.in. przez miejscowy chór „Cantate”.
Wieś Ruda jest wspominana po raz pierwszy w dokumentach z XIII wieku. Wcześnie znane były tutejsze złoża rudy żelaza, a w XVIII stuleciu rozpoczęto prymitywne wydobycie węgla kamiennego. Pod panowaniem Prus nastąpił szybki wzrost przemysłowy, który pociągnął za sobą zwiększenie liczby ludności i rozwój cywilizacyjny. W XIX wieku Ruda znajdowała się w dobrach potężnego rodu hrabiów von Ballestrem, którzy swą główną siedzibę mieli w Pławniowicach. To oni zbudowali we wsi pierwszą świątynię – w 1869 roku stanął kościół Matki Bożej Różańcowej. Służyli w nim, sprowadzeni z Krakowa, księża jezuici (w latach 70. zostali wyrzuceni przez władze; zastąpiono ich księżmi diecezjalnymi). Wkrótce w Rudzie zbudowali Ballestremowie jeszcze niewielką kaplicę pod wezwaniem św. Józefa. Po kilkudziesięciu latach okazało się, że prywatne świątynie właścicieli Rudy nie mogą pomieścić wszystkich wiernych. Hrabia Franciszek Ksawery von Ballestrem postanowił więc ufundować większą budowlę w pobliżu kaplicy św. Józefa. Kamień węgielny położono w 1901 roku, a całość wzniesiono w latach 1902-1904. Plany przygotowali August Menken i Jan de Poelnitz. Za wzór do naśladowania obrali oni rzymską bazylikę San Lorenzo di Campo Verano. W efekcie powstała dostojna budowla w stylu neoromańskim. Kościół zbudowano z cegły na planie krzyża łacińskiego. Od strony północnej dostawiono niesymetrycznie wieżę. Elewację ozdobiono cegłą klinkierową i elementami ceramicznymi. Wnętrze jest trójnawowe z wyniesionym ponad poziom nawy głównej prezbiterium, które zamknięto półkolistą absydą. Nad nawami bocznymi umieszczono empory; na chórze muzycznym – organy świdnickiej firmy Schlag und Söhne. Płaskie stropy zdobi barwna polichromia. Efektownie prezentują się neoromańskie detale, jak np. zdobienia masywnych kolumn, ambony czy chrzcielnicy. Warto zwrócić uwagę na spiżowe figury aniołów w prezbiterium (autorstwa berlińskiego rzeźbiarza Józefa Limburga), olbrzymi żyrandol ze 144 żarówkami i kryptę grobową Ballestremów, w której pochowano m.in. hrabiego Franciszka Ksawerego. Po wybudowaniu świątyni fundator przekazał go Kościołowi, dzięki czemu można było w 1906 roku utworzyć w Rudzie samodzielną parafię św. Józefa. Od 2010 roku świątynia jest Sanktuarium Diecezjalnym.
Początki wsi datuje się na przełom XIII i XIV w. W XV w. osiadło tu kilka rodzin z Moraw. Samodzielną parafię utworzono w roku 1472. W pierwszej połowie XVI w. zbudowany został w Rychwałdzie drewniany kościół, który obecnie stoi w niedalekich Gilowicach. Obiekt ten ufundowany został przez Krzysztofa Komorowskiego, właściciela państwa żywieckiego, konsekrowany zaś przez biskupa krakowskiego Erazma Ciołka. W czasach, gdy w Rychwałdzie stała owa drewniana budowla, w 1644 r. Katarzyna z Komorowskich Grudzińska, ówczesna właścicielka tych ziem, podarowała parafii obraz Matki Bożej pochodzący ze Środy Wielkopolskiej. Obraz zyskał wkrótce sławę cudownego, a kult maryjny szerzył się bardzo szybko. Piotr Samuel Grudziński, maż Katarzyny, wdzięczny Matce Bożej za uzdrowienie, ufundował w 1659 r. w kościele ołtarz pod cudowny wizerunek. Już wtedy obraz Matki Bożej Rychwałdzkiej oficjalnie uznany został przez władze kościelne za słynący łaskami. Rzesze przybywających do Rychwałdu pielgrzymów sprawiły, że w połowie XVIII w. wybudowano nową świątynię. Kamień węgielny poświęcono już w roku 1732, jednak prace ruszyły dopiero 10 lat później (z powodu śmierci dziedzica państwa ślemieńskiego, Franciszka Wielopolskiego, inicjatora budowy). W dużym stopniu finansowane były przez Hieronima Wielkopolskiego, ówczesnego właściciela tych ziem. Konsekrowany w 1756 r. barokowy kościół pw. św. Mikołaja pomieścił w sobie okazały ołtarz główny, w którym ulokowano obraz Matki Bożej Rychwałdzkiej. Rok później starą, drewnianą świątynię przeniesiono do Gilowic. Kościół św. Mikołaja w Rychwałdzie, zwracający uwagę swoimi masywnymi wieżami, stanowi trzynawową budowlę z półkoliście zakończonym prezbiterium. W pełnym przepychu wnętrzu wzrok przykuwa przede wszystkim ołtarz główny w stylu rejencji, stanowiącym formę przejściową między barokowym a rokokowym. Ołtarz jest dziełem Szymona Gogolczyka z Frydka. Sam obraz Matki Bożej namalowany został na lipowej desce. Dzieło to, pochodzące najprawdopodobniej z XV wieku, wykonane zostało według reguł końcowego okresu sztuki bizantyjskiej. Pełna majestatu Najświętsza Maria Panna, trzymająca w lewym ręku Dzieciątko, zwrócona jest do widza twarzą o łagodnym i pełnym miłosierdzia spojrzeniu. Obraz był dwukrotnie koronowany, w tym koronami papieskimi przez prymasa Stefana Wyszyńskiego w 1965 r. oraz przez biskupa krakowskiego Karola Wojtyłę. Obecnie opiekę nad sanktuarium sprawują franciszkanie. W pobliżu kościoła stoi drewniana kaplica Serca Pana Jezusa
Wieś Ruda jest wspominana po raz pierwszy w dokumentach z XIII wieku. Wcześnie znane były tutejsze złoża rudy żelaza, a w XVIII stuleciu rozpoczęto prymitywne wydobycie węgla kamiennego. Pod panowaniem Prus nastąpił szybki wzrost przemysłowy, który pociągnął za sobą zwiększenie liczby ludności i rozwój cywilizacyjny. W XIX wieku Ruda znajdowała się w dobrach potężnego rodu hrabiów von Ballestrem, którzy swą główną siedzibę mieli w Pławniowicach. To oni zbudowali we wsi pierwszą świątynię – w 1869 roku stanął kościół Matki Bożej Różańcowej. Służyli w nim, sprowadzeni z Krakowa, księża jezuici (w latach 70. zostali wyrzuceni przez władze; zastąpiono ich księżmi diecezjalnymi). Wkrótce w Rudzie zbudowali Ballestremowie jeszcze niewielką kaplicę pod wezwaniem św. Józefa. Po kilkudziesięciu latach okazało się, że prywatne świątynie właścicieli Rudy nie mogą pomieścić wszystkich wiernych. Hrabia Franciszek Ksawery von Ballestrem postanowił więc ufundować większą budowlę w pobliżu kaplicy św. Józefa. Kamień węgielny położono w 1901 roku, a całość wzniesiono w latach 1902-1904. Plany przygotowali August Menken i Jan de Poelnitz. Za wzór do naśladowania obrali oni rzymską bazylikę San Lorenzo di Campo Verano. W efekcie powstała dostojna budowla w stylu neoromańskim. Kościół zbudowano z cegły na planie krzyża łacińskiego. Od strony północnej dostawiono niesymetrycznie wieżę. Elewację ozdobiono cegłą klinkierową i elementami ceramicznymi. Wnętrze jest trójnawowe z wyniesionym ponad poziom nawy głównej prezbiterium, które zamknięto półkolistą absydą. Nad nawami bocznymi umieszczono empory; na chórze muzycznym – organy świdnickiej firmy Schlag und Söhne. Płaskie stropy zdobi barwna polichromia. Efektownie prezentują się neoromańskie detale, jak np. zdobienia masywnych kolumn, ambony czy chrzcielnicy. Warto zwrócić uwagę na spiżowe figury aniołów w prezbiterium (autorstwa berlińskiego rzeźbiarza Józefa Limburga), olbrzymi żyrandol ze 144 żarówkami i kryptę grobową Ballestremów, w której pochowano m.in. hrabiego Franciszka Ksawerego. Po wybudowaniu świątyni fundator przekazał go Kościołowi, dzięki czemu można było w 1906 roku utworzyć w Rudzie samodzielną parafię św. Józefa. Od 2010 roku świątynia jest Sanktuarium Diecezjalnym.
Wieś Ruda jest wspominana po raz pierwszy w dokumentach z XIII wieku. Wcześnie znane były tutejsze złoża rudy żelaza, a w XVIII stuleciu rozpoczęto prymitywne wydobycie węgla kamiennego. Pod panowaniem Prus nastąpił szybki wzrost przemysłowy, który pociągnął za sobą zwiększenie liczby ludności i rozwój cywilizacyjny. W XIX wieku Ruda znajdowała się w dobrach potężnego rodu hrabiów von Ballestrem, którzy swą główną siedzibę mieli w Pławniowicach. To oni zbudowali we wsi pierwszą świątynię – w 1869 roku stanął kościół Matki Bożej Różańcowej. Służyli w nim, sprowadzeni z Krakowa, księża jezuici (w latach 70. zostali wyrzuceni przez władze; zastąpiono ich księżmi diecezjalnymi). Wkrótce w Rudzie zbudowali Ballestremowie jeszcze niewielką kaplicę pod wezwaniem św. Józefa. Po kilkudziesięciu latach okazało się, że prywatne świątynie właścicieli Rudy nie mogą pomieścić wszystkich wiernych. Hrabia Franciszek Ksawery von Ballestrem postanowił więc ufundować większą budowlę w pobliżu kaplicy św. Józefa. Kamień węgielny położono w 1901 roku, a całość wzniesiono w latach 1902-1904. Plany przygotowali August Menken i Jan de Poelnitz. Za wzór do naśladowania obrali oni rzymską bazylikę San Lorenzo di Campo Verano. W efekcie powstała dostojna budowla w stylu neoromańskim. Kościół zbudowano z cegły na planie krzyża łacińskiego. Od strony północnej dostawiono niesymetrycznie wieżę. Elewację ozdobiono cegłą klinkierową i elementami ceramicznymi. Wnętrze jest trójnawowe z wyniesionym ponad poziom nawy głównej prezbiterium, które zamknięto półkolistą absydą. Nad nawami bocznymi umieszczono empory; na chórze muzycznym – organy świdnickiej firmy Schlag und Söhne. Płaskie stropy zdobi barwna polichromia. Efektownie prezentują się neoromańskie detale, jak np. zdobienia masywnych kolumn, ambony czy chrzcielnicy. Warto zwrócić uwagę na spiżowe figury aniołów w prezbiterium (autorstwa berlińskiego rzeźbiarza Józefa Limburga), olbrzymi żyrandol ze 144 żarówkami i kryptę grobową Ballestremów, w której pochowano m.in. hrabiego Franciszka Ksawerego. Po wybudowaniu świątyni fundator przekazał go Kościołowi, dzięki czemu można było w 1906 roku utworzyć w Rudzie samodzielną parafię św. Józefa. Od 2010 roku świątynia jest Sanktuarium Diecezjalnym.